Piątek, 23 lipca 2010
Kategoria Wyprawy
Przejażdżka po Mosznej ;)
Mała przejażdżka po tej małej wiosce ;)
W sklepie praktycznie nic nie było, a drożyzna, że lepiej nie mówić, musieliśmy jeździć do pobliskiej Zieliny, żeby coś kupić tam w Lewiatanie, bo było o 30-40% taniej ;o
Fotki:




W sklepie praktycznie nic nie było, a drożyzna, że lepiej nie mówić, musieliśmy jeździć do pobliskiej Zieliny, żeby coś kupić tam w Lewiatanie, bo było o 30-40% taniej ;o
Fotki:

Moszna© archie

Moszna - droga do Zieliny(Zellin)© archie

Zamek w Mosznej - centrum terapii leczenia nerwic ;p© archie

Zamek w Mosznie© archie

Konie ze Stadniny Koni w Mosznej© archie
- DST 20.22km
- Teren 2.00km
- Czas 01:04
- VAVG 18.96km/h
- VMAX 35.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 150m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 lipca 2010
Kategoria Powyżej 100km, Wyprawy
3-dniowy wypad do Mosznej ;D
Wielka wyprawa do miejscowości Moszna w województwie Opolskim zakończyła się sukcesem. Przyznam, że czasem były ciężkie chwile i czas grał na naszą nie korzyść, ale wszystko się dobrze zakończyło ;))
Ale zaczynając od początku...Zbiórka na mikołowskim rynku o godzinie 12.00 w południe. Troszkę za późno jak na tak długą wyprawę, ale Michał, z którym jechał musiał sobie kupić okulary w SCC, ale ostatecznie ich nie kupił ;pp
Wyjeżdżamy z centrum i kierujemy się na Bujaków, a potem na Ornontowice i na Dębieńsko, gdzie trzeba było zrobić dłuższą przerwę na napojenie organizmów. przystanek przy jakimś sklepie...przerwa trwała 15 minut. Jedziemy dalej przez jakieś małe miejscowości, aż dojeżdżamy do Pilchowic, gdzie znowu robimy przerwę na jakieś 20 minut. Kupujemy banany i coś do picia ;]
dalej kierujemy się już na Sośnicowice, skąd jedziemy już prosto do Kędzierzyna-Kożla. Mieliśmy do pokonania ponad 30km, więc jechałem szybko, lecz Michał już po prostu nie mógł, więc musiałem troszkę zwolnić i jechaliśmy wolniejszym tempem, Dojechaliśmy tam za 2h, bo po drodze było kilka przystanków, z resztą było 30 stopni nie ma się czemu dziwić. Nie da się tak szybko jechać w takiej temperaturze.
Dojechaliśmy do Kędzierzyna...musieliśmy coś zjeść porządnego, więc jedziemy do Carrefour'a. Kupiliśmy parę niezbędnych rzeczy, dużo picia i była to taka przerwa dłuższa niż poprzednie, bo ok. 45 minut ;]]
Dalej kierujemy się nielegalnie na nowo wybudowany, lecz nie otwarty most na Odrze, potem jedziemy na Reńską Wieś i Większyce, gdzie mijamy dystrybutora okularów UVEX i dalej już drogą DK 40 jedziemy w kierunku Prudnika na Głógówek.
Po drodze mijamy bardzo fajne wioski, bo poniemieckie, gdzie przy wjeździe do każdej z nich informuje nas tablica w dwóch językach-polskim i niemieckim.
W Głogówku jesteśmy po godz. 21.00. Tam również pytamy się na Orlenie gdzie mamy jechać dalej, troszkę nie umiała jedna babka nam wytłumaczyć, ale przyszła inna i wszystko zrozumiałem już gdzie musimy się dalej kierowac, aby dojechać do Mosznej ;dd
Za Głogówkiem skręcamy w prawo w kierunku Kujaw. Jedziemy tą drogą jakąś godzinkę, bo do pokonania mieliśmy jeszcze 25-30km, a było już po 22.00, więc jechaliśmy już w kompletnej ciemności. Zero ruchu samochodowego, nic praktycznie nie jeździło, może 2-3 samochody. Droga ładnie zrobiona, było widać i czuć przede wszystkim, że nowiutka nawierzchnia.
Dojeżdżamy do miejscowości Kujawy po jakiejś godzinie, ale pewnie bylibyśmy wcześniej gdyby nie fakt, że laska na stacji, źle nam wskazała drogę ;pp
Ale na szczęście dwóch miłych panów jeszcze nie spało i zawróciło nas na dobrą drogę, troszkę z nimi porozmawialiśmy sobie. Kiedy spytali się skąd przyjechaliśmy to patrzyli na nas z nie dowierzaniem ;pp
Jedziemy już poprawnie do Kujaw, a potem odbijamy na Moszną i jesteśmy już na miejscu o godzinie 23.14. Wskakujemy do namiotu, który rozłożyły nam dziewczyny, w tym nasza koleżanka Kamila, z Ośrodka jeździeckiego w Mosznej przy samym zamku, który również tam się znajduje ;p
Zjedliśmy pizze, które nam zamówiła Kamila, to był najlepszy posiłek w tym dniu ;D A potem spać...To była tylko droga do Mosznej
Trasa:
Dom - Mikołów - Bujaków - Ornontowice - Dębieńsko - Kuźnia Nieborowska - Pilchowice - Sośnicowice - Sierakowice Goszyce - Kotlarnia - Ortowice - Stare Koźle - Brzeźce - Kędzierzyn-Koźle - Reńska Wieś - Większyce - Pokrzywnice - Twardawa - Zwiastowice - Biedrzychowice - Głogówek - Mochów - Błażejowice dolne - Zawada - Sysłów - Wawrzyńcowice - Kujawy - Zielina - Moszna! ;D
Fotki z trasy wypadu:







Ale zaczynając od początku...Zbiórka na mikołowskim rynku o godzinie 12.00 w południe. Troszkę za późno jak na tak długą wyprawę, ale Michał, z którym jechał musiał sobie kupić okulary w SCC, ale ostatecznie ich nie kupił ;pp
Wyjeżdżamy z centrum i kierujemy się na Bujaków, a potem na Ornontowice i na Dębieńsko, gdzie trzeba było zrobić dłuższą przerwę na napojenie organizmów. przystanek przy jakimś sklepie...przerwa trwała 15 minut. Jedziemy dalej przez jakieś małe miejscowości, aż dojeżdżamy do Pilchowic, gdzie znowu robimy przerwę na jakieś 20 minut. Kupujemy banany i coś do picia ;]
dalej kierujemy się już na Sośnicowice, skąd jedziemy już prosto do Kędzierzyna-Kożla. Mieliśmy do pokonania ponad 30km, więc jechałem szybko, lecz Michał już po prostu nie mógł, więc musiałem troszkę zwolnić i jechaliśmy wolniejszym tempem, Dojechaliśmy tam za 2h, bo po drodze było kilka przystanków, z resztą było 30 stopni nie ma się czemu dziwić. Nie da się tak szybko jechać w takiej temperaturze.
Dojechaliśmy do Kędzierzyna...musieliśmy coś zjeść porządnego, więc jedziemy do Carrefour'a. Kupiliśmy parę niezbędnych rzeczy, dużo picia i była to taka przerwa dłuższa niż poprzednie, bo ok. 45 minut ;]]
Dalej kierujemy się nielegalnie na nowo wybudowany, lecz nie otwarty most na Odrze, potem jedziemy na Reńską Wieś i Większyce, gdzie mijamy dystrybutora okularów UVEX i dalej już drogą DK 40 jedziemy w kierunku Prudnika na Głógówek.
Po drodze mijamy bardzo fajne wioski, bo poniemieckie, gdzie przy wjeździe do każdej z nich informuje nas tablica w dwóch językach-polskim i niemieckim.
W Głogówku jesteśmy po godz. 21.00. Tam również pytamy się na Orlenie gdzie mamy jechać dalej, troszkę nie umiała jedna babka nam wytłumaczyć, ale przyszła inna i wszystko zrozumiałem już gdzie musimy się dalej kierowac, aby dojechać do Mosznej ;dd
Za Głogówkiem skręcamy w prawo w kierunku Kujaw. Jedziemy tą drogą jakąś godzinkę, bo do pokonania mieliśmy jeszcze 25-30km, a było już po 22.00, więc jechaliśmy już w kompletnej ciemności. Zero ruchu samochodowego, nic praktycznie nie jeździło, może 2-3 samochody. Droga ładnie zrobiona, było widać i czuć przede wszystkim, że nowiutka nawierzchnia.
Dojeżdżamy do miejscowości Kujawy po jakiejś godzinie, ale pewnie bylibyśmy wcześniej gdyby nie fakt, że laska na stacji, źle nam wskazała drogę ;pp
Ale na szczęście dwóch miłych panów jeszcze nie spało i zawróciło nas na dobrą drogę, troszkę z nimi porozmawialiśmy sobie. Kiedy spytali się skąd przyjechaliśmy to patrzyli na nas z nie dowierzaniem ;pp
Jedziemy już poprawnie do Kujaw, a potem odbijamy na Moszną i jesteśmy już na miejscu o godzinie 23.14. Wskakujemy do namiotu, który rozłożyły nam dziewczyny, w tym nasza koleżanka Kamila, z Ośrodka jeździeckiego w Mosznej przy samym zamku, który również tam się znajduje ;p
Zjedliśmy pizze, które nam zamówiła Kamila, to był najlepszy posiłek w tym dniu ;D A potem spać...To była tylko droga do Mosznej
Trasa:
Dom - Mikołów - Bujaków - Ornontowice - Dębieńsko - Kuźnia Nieborowska - Pilchowice - Sośnicowice - Sierakowice Goszyce - Kotlarnia - Ortowice - Stare Koźle - Brzeźce - Kędzierzyn-Koźle - Reńska Wieś - Większyce - Pokrzywnice - Twardawa - Zwiastowice - Biedrzychowice - Głogówek - Mochów - Błażejowice dolne - Zawada - Sysłów - Wawrzyńcowice - Kujawy - Zielina - Moszna! ;D
Fotki z trasy wypadu:

Sląskie. Pozytywna energia!© archie

Województwo Opolskie© archie

Gmina Bierawa© archie

Większyce - centrum© archie

Giant sierra w pełni naładowany ;D© archie

Piękne widoki i cisza o zachodzie słońca w Twardawie© archie

Twardawa - centrum© archie

Zwiastowice (Schwesterwitz)© archie
- DST 136.92km
- Teren 12.00km
- Czas 05:51
- VAVG 23.41km/h
- VMAX 48.50km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 1200m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 lipca 2010
Kategoria Treningi
Trening. Rusinów ;d
Pod wieczór wybrałem się z kuzynką n szybką trasę na Rusinów na granicy Mokrego i Paniów ;]
Bardzo fajna trasa, nawet ona sama przyznała, że bardzo dobrze dobrałem odcinki ;p
Postój w Mokrem pod sklepem gdzie spotykam mojego kumpla z dawnej klasy, troszkę rozmawiamy...chyba go czas gonił, bo się strasznie śpieszył. No, ale jego nie widziałem dobre 4 lata xdd
Potem już do Orzesza, wreszcie mi kolaże machają ręką, bo sobie już kask kupiłem ;p
Ile to trzeba było czekać na takie gesty ;p
Z górki ładna prędkość, bo 62,5km, ale gościu przede mną miał jakieś enduro i nieźle jechał, nie byłem w stanie go dogonić ;d
Trasa:
Dom - Ł.Dolne - Górne - 'Ameryka' - Kolonia Huta - Mokre - Rusinów - Śmiłowice - Mokre - Bujaków - Kolonia huta - Brada - Orzesze-szklarnia - Brada - 'Ameryka' - Górne - Dolne - DOM!
Bardzo fajna trasa, nawet ona sama przyznała, że bardzo dobrze dobrałem odcinki ;p
Postój w Mokrem pod sklepem gdzie spotykam mojego kumpla z dawnej klasy, troszkę rozmawiamy...chyba go czas gonił, bo się strasznie śpieszył. No, ale jego nie widziałem dobre 4 lata xdd
Potem już do Orzesza, wreszcie mi kolaże machają ręką, bo sobie już kask kupiłem ;p
Ile to trzeba było czekać na takie gesty ;p
Z górki ładna prędkość, bo 62,5km, ale gościu przede mną miał jakieś enduro i nieźle jechał, nie byłem w stanie go dogonić ;d
Trasa:
Dom - Ł.Dolne - Górne - 'Ameryka' - Kolonia Huta - Mokre - Rusinów - Śmiłowice - Mokre - Bujaków - Kolonia huta - Brada - Orzesze-szklarnia - Brada - 'Ameryka' - Górne - Dolne - DOM!
- DST 37.70km
- Teren 13.00km
- Czas 01:43
- VAVG 21.96km/h
- VMAX 62.50km/h
- Temperatura 29.0°C
- Podjazdy 600m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 lipca 2010
Kategoria Wyprawy
'Jesienna' wyprawa na Tychy ;p
Poniedziałkowa wyprawa na Tychy była czymś niesamowitym ponieważ, aura raczej przypominała środek jesieni niż środek lata xd
No cóż tak to z nami polakami już jest: na upały narzekaliśmy, to teraz będziemy narzekać na zimno!
Na szczęście jutro ma być już w miarę fajnie, ale zapowiadają burze i to nie napawa dużym optymizmem ;c
Głównym celem wyprawy były Paprocany, ale potem stwierdziłem, że skoro jestem w Tychach to objadę sklepy rowerowe i spasuję sobie parę kasków, gdyż postanowiłem kupić w końcu. Stawiam zdecydowanie na firmę GIRO, ale możliwe, że coś się zmieni ;p
Byliśmy tylko w jednym sklepie 'ALPEBIKE' przy ul Stoczniowców '70, bo drugiego nie umieliśmy znaleźć ;/
Obiad w Mc'Donalds i czas do domu, Tomka już zaczęła głowa boleć, więc jechaliśmy troszkę szybciej do Górnych ;)
Ogólnie wycieczka udana, ale szczerze to już wolę te 30 stopni C niż 17 i to jeszcze z zimnym wiatrem :|
Trasa:
Dom - Ł.Górne - Ł.Średnie - Gostyń - Wyry-leśniczówka -Tychy(Żwaków - Paprocany - Stoczniowców 70' - Żwakowska - Al. Bielska - Żwaków) - Wyry - Ł.Średnie - Ł.Górne - Dolne - Dom
No cóż tak to z nami polakami już jest: na upały narzekaliśmy, to teraz będziemy narzekać na zimno!
Na szczęście jutro ma być już w miarę fajnie, ale zapowiadają burze i to nie napawa dużym optymizmem ;c
Głównym celem wyprawy były Paprocany, ale potem stwierdziłem, że skoro jestem w Tychach to objadę sklepy rowerowe i spasuję sobie parę kasków, gdyż postanowiłem kupić w końcu. Stawiam zdecydowanie na firmę GIRO, ale możliwe, że coś się zmieni ;p
Byliśmy tylko w jednym sklepie 'ALPEBIKE' przy ul Stoczniowców '70, bo drugiego nie umieliśmy znaleźć ;/
Obiad w Mc'Donalds i czas do domu, Tomka już zaczęła głowa boleć, więc jechaliśmy troszkę szybciej do Górnych ;)
Ogólnie wycieczka udana, ale szczerze to już wolę te 30 stopni C niż 17 i to jeszcze z zimnym wiatrem :|
Trasa:
Dom - Ł.Górne - Ł.Średnie - Gostyń - Wyry-leśniczówka -Tychy(Żwaków - Paprocany - Stoczniowców 70' - Żwakowska - Al. Bielska - Żwaków) - Wyry - Ł.Średnie - Ł.Górne - Dolne - Dom
- DST 47.04km
- Teren 17.00km
- Czas 02:13
- VAVG 21.22km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 400m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 lipca 2010
Kategoria Treningi
Serwis --> trening ;d
Wpadłem do serwisu, żeby założyli do mojego bike'a nowy napęd, czekałem godzinkę i już jest wszystko na moim kole, jeździ się jak marzenie, dawno nie czułem takiej lekkości w zmianie biegów ;))
Potem krótki trening i wypróbowanie napędu...działa bez zarzutu, przerzutka SLX to jest to ;D
Krótka trasa, ale przyjemna ;)
Wpis z warsztatu troszkę później, bo muszę fotki zrobić ;))
Trasa:
Dom - Mikołów - Dolne - Ł.Górne - Ameryka - Dolne - Dom
Potem krótki trening i wypróbowanie napędu...działa bez zarzutu, przerzutka SLX to jest to ;D
Krótka trasa, ale przyjemna ;)
Wpis z warsztatu troszkę później, bo muszę fotki zrobić ;))
Trasa:
Dom - Mikołów - Dolne - Ł.Górne - Ameryka - Dolne - Dom
- DST 24.95km
- Teren 4.00km
- Czas 01:12
- VAVG 20.79km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 32.0°C
- Podjazdy 350m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 lipca 2010
Kategoria Warsztat
Zmiana napędu!! ;dd
W czwartek podjechałem do serwisu SOMIR-BIKE, aby wymienili mi napęd na nowy, który zakupiłem na CTbike.pl ;d
Sprzęt zakupiony:
- Przerzutka tylna Shimano SLX RD-M662 SGS 2010,
- Manetki Shimano Deore 2010 3x9,
- Kaseta Shimano HG50-9,
- łańcuch Shimano HG53 9-rzęd.
Oprócz tego:
- Chwyty Ritchey WCS Ergo looking,
- Siodełko san Marco Blaze,
- Sztyca Accent;kolor: czarny-piaskowy; 30,8x350mm,
- zacisk Accent Light 34,9mm; kolor: biały
poniżej kilka fotek zrobionych dzisiaj na Paprocanach, niestety więcej nie udało mi się zrobić, bo bateria siadła ;c




Sprzęt zakupiony:
- Przerzutka tylna Shimano SLX RD-M662 SGS 2010,
- Manetki Shimano Deore 2010 3x9,
- Kaseta Shimano HG50-9,
- łańcuch Shimano HG53 9-rzęd.
Oprócz tego:
- Chwyty Ritchey WCS Ergo looking,
- Siodełko san Marco Blaze,
- Sztyca Accent;kolor: czarny-piaskowy; 30,8x350mm,
- zacisk Accent Light 34,9mm; kolor: biały
poniżej kilka fotek zrobionych dzisiaj na Paprocanach, niestety więcej nie udało mi się zrobić, bo bateria siadła ;c





- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 lipca 2010
Kategoria Powyżej 50km, Wyprawy
Żory ;)
Wyprawa do Żor z kuzynką, głównie do Decathlonu, po najpotrzebniejsze produkty dla nas czyli rowerzystów ;pp
Ale może od początku...
rano pobudka, już wiedziałem, że się spóźnię, szybkie lekkie śniadanko i ruszamy...pędziłem ile sił w nogach żeby jakoś w 20 minut dojechać do Orzesza, ale nie udało mi się...byłem w 18 minut...dość to ciekawe bo ostatnio jechałem tak 25minut ;p
Wjeżdżając na ulicę Szymały, coś mną zarzuciło...patrzę na tył - FLAP!!
Dętka do wymiany, dobrze, że miałem bo inaczej byłoby krucho xd
Wymieniłem, a więc trzeba ruszać...kierunek: Żory ;dd
Jedziemy na Suszec przez Zawadę potem na Woszczyce i Królówkę...przejechaliśmy las i już byliśmy w Suszcu. Potem już szosą do samych Żor to była udręka, to co, że wyremontowany odcinek, ale silny wiatr nie pozwalał szybciej jechać i do tego hałas przejeżdżających obok aut :|
Jesteśmy już w Decathlonie: zakupy na maxa ;pp
2x koszyk na bidon; koszulka rowerowa biała; dętka rowerowa
Przemieszczanie w sklepie ułatwiła mi hulajnoga ;pp
Potem jeszcze do Auchan po wodę i coś do jedzenia i musieliśmy siąść w cieniu i spozyć pokarmy i napełnić bidony :D
20minut przerwy i 'ciśniemy' dalej. Teraz na starówkę, ale po drodzę zobaczyć starą szkołę do której chodziła kuzynka, i obczailiśmy park sportowy, w którym można sobie poćwiczyć dość fajnie...POLECAM GORĄCO!!
Potem na starówkę i do sklepu rowerowego pooglądać, jedna pani przestrzegła abyśmy zapięli rowery, bo jej ukradli 2 tygodnie temu w samym centrum miasta lol xd
Dalej myśleliśmy nad trasą powrotną no i wymyśliliśmy :)
Jedziemy przez las, już po prostu nie mogłem, strome podjazdy i do tego 30*C...było bardzo ciężko dzisiaj, musiałem już zsiadać z roweru, bo napęd mnie na dodatek wkurzał, który muszę zrobić w końcu, chyba jutro jadę do serwisu.
Wypad bardzo fajny, asfalt pod kołami się już topił, ale my nieustraszeni jedziemy w taki upał. Nikomu nie polecam ;p
Trasa:
Dom - 'Ameryka' - Brada - Orzesze - Orzesze-Centrum - Zawada - Woszczyce - Królówka - Suszec - Żory - Centrum - Szczejkowice - Rudziczki - Palowice - Bełk - niebieski szlak na Ornontowice przez las - Orzesze - Brada - 'Ameryka' - Dolne - Dom
Ale może od początku...
rano pobudka, już wiedziałem, że się spóźnię, szybkie lekkie śniadanko i ruszamy...pędziłem ile sił w nogach żeby jakoś w 20 minut dojechać do Orzesza, ale nie udało mi się...byłem w 18 minut...dość to ciekawe bo ostatnio jechałem tak 25minut ;p
Wjeżdżając na ulicę Szymały, coś mną zarzuciło...patrzę na tył - FLAP!!
Dętka do wymiany, dobrze, że miałem bo inaczej byłoby krucho xd
Wymieniłem, a więc trzeba ruszać...kierunek: Żory ;dd
Jedziemy na Suszec przez Zawadę potem na Woszczyce i Królówkę...przejechaliśmy las i już byliśmy w Suszcu. Potem już szosą do samych Żor to była udręka, to co, że wyremontowany odcinek, ale silny wiatr nie pozwalał szybciej jechać i do tego hałas przejeżdżających obok aut :|
Jesteśmy już w Decathlonie: zakupy na maxa ;pp
2x koszyk na bidon; koszulka rowerowa biała; dętka rowerowa
Przemieszczanie w sklepie ułatwiła mi hulajnoga ;pp
Potem jeszcze do Auchan po wodę i coś do jedzenia i musieliśmy siąść w cieniu i spozyć pokarmy i napełnić bidony :D
20minut przerwy i 'ciśniemy' dalej. Teraz na starówkę, ale po drodzę zobaczyć starą szkołę do której chodziła kuzynka, i obczailiśmy park sportowy, w którym można sobie poćwiczyć dość fajnie...POLECAM GORĄCO!!
Potem na starówkę i do sklepu rowerowego pooglądać, jedna pani przestrzegła abyśmy zapięli rowery, bo jej ukradli 2 tygodnie temu w samym centrum miasta lol xd
Dalej myśleliśmy nad trasą powrotną no i wymyśliliśmy :)
Jedziemy przez las, już po prostu nie mogłem, strome podjazdy i do tego 30*C...było bardzo ciężko dzisiaj, musiałem już zsiadać z roweru, bo napęd mnie na dodatek wkurzał, który muszę zrobić w końcu, chyba jutro jadę do serwisu.
Wypad bardzo fajny, asfalt pod kołami się już topił, ale my nieustraszeni jedziemy w taki upał. Nikomu nie polecam ;p
Trasa:
Dom - 'Ameryka' - Brada - Orzesze - Orzesze-Centrum - Zawada - Woszczyce - Królówka - Suszec - Żory - Centrum - Szczejkowice - Rudziczki - Palowice - Bełk - niebieski szlak na Ornontowice przez las - Orzesze - Brada - 'Ameryka' - Dolne - Dom
- DST 74.76km
- Teren 20.00km
- Czas 03:32
- VAVG 21.16km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 33.0°C
- Podjazdy 650m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 lipca 2010
Kategoria Treningi
Orzesze i Kamionka ;D
Poranny wypad do Orzesza po mój rower, który zostawiłem tam w sobotę, ponieważ wracałem z Bielska. Zasiedziałem się i musiałem jechać samochodem, a dzisiaj rower musiałem odebrać ;p
Do Orzesza jechałem moim starym kółkiem, które zostawiłem tam, a mojego Giant'a potrzebowałem na dziś :D
Popołudniu wybrałem się jeszcze do Michała pomóc wyczyścić mu napęd na najbliższą wyprawę do Mosznej(woj. opolskie)
+ Jutro wypad do Żor z kuzynką (możliwe, że wpadnę do Decathlonu po coś) ;D
+ dzisiaj również zamontowałem nowe części do mojego bike'a:
-siodełko San Marco Blaze
-sztyca Accent 30,8x350mm
-zacisk podsiodłowy Accent Light 34,9mm
Do Orzesza jechałem moim starym kółkiem, które zostawiłem tam, a mojego Giant'a potrzebowałem na dziś :D
Popołudniu wybrałem się jeszcze do Michała pomóc wyczyścić mu napęd na najbliższą wyprawę do Mosznej(woj. opolskie)
+ Jutro wypad do Żor z kuzynką (możliwe, że wpadnę do Decathlonu po coś) ;D
+ dzisiaj również zamontowałem nowe części do mojego bike'a:
-siodełko San Marco Blaze
-sztyca Accent 30,8x350mm
-zacisk podsiodłowy Accent Light 34,9mm
- DST 38.29km
- Teren 15.00km
- Czas 01:48
- VAVG 21.27km/h
- VMAX 46.50km/h
- Temperatura 33.0°C
- Podjazdy 600m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 lipca 2010
Kategoria Powyżej 100km, Wyprawy
Bielsko-Biała !!
Sobotnia wyprawa była dość ekstremalną napisałbym ;p
Temperatura powyżej 30 stopni i taki dystans do pokonania...okazało się na trasie, że nie jest tak źle jakby się nam mogło wydawać :) Ja i moja kuzynka Sylwia, która przyjechała ze Szwajcarii na wakacje do Polski, również uprawia kolarstwo górskie ,ale na wyższym poziomie ;D
Dzień zaczął się przecudownie...pobudka godz. 5.45, następnie lekkie śniadanko, wyjazd do sklepu i o 7.35 byłem już w drodze do Orzesza po Sylwię :D
Wyjazd z Orzesza o 8.30, jechało się bardzo fajnie przez kolejne dwie godziny, ale z każdą następną godziną było coraz gorzej, ponieważ słońce dawało nieźle.
Standardową trasą na Gostyń, a potem przez Paprocany na Kobiór, a następnie czerwonym szlakiem na Pszczynę. Na rynku w Pszczynie byliśmy o 10.30 - 15 minut przerwy i spojrzenie na mapę i jedziemy dalej czyli do Goczałkowic trasą R4(Greenway)...po drodze zahaczając o zaporę na zbiorniku jedziemy dalej już na uzdrowisko. Pytamy się ludzi jak dojechać na Czechowice-dziedzice...dostajemy odp. od parkingowego, który jak się potem okazało wprowadził nas troszkę w błąd. Jedziemy już na Czechowice jakimiś bocznymi drogami, przejeżdżamy Wapienicę(rzeka) i nic - nie wiemy gdzie jechać...spotykamy jakiegoś gościa, który chyba za dokładnie powiedział nam gdzie mamy jechać...nic nie wiedzieliśmy ;p Dojeżdżamy do jakiejś wsi i przejeżdżamy DK 1 za chwilę widzimy tablice, która informuje nas, że znajdujemy się w Czechowicach...jesteśmy uratowani! Jedziemy i jedziemy, ale pomału dopada nas kryzys, więc szukamy sklepu, wszystko jednak zamknięte w końcu to sobota ;/ Ale nie opodal widzimy BP i wbijamy tam szybko i bierzemy bardzo dużo rzeczy, które nam były potrzebne do zregenerowania sił czyli batoniki, isostary i dużo wody, oczywiście z lodówki ;D
Jedziemy dalej...po 10 minutach jesteśmy wreszcie w Bielsku, przejeżdżamy obwodnicę i znajdujemy się obok CH 'Sarni Stok'. Podążamy w kierunku centrum, a dokładnie starówki, w końcu ją znajdujemy, ale było pełne rozczarowanie bo myśleliśmy, że jest większa, siedzimy przy fontannie, ale w końcu nas głód dopadł, więc szukamy jakiegoś 'lokalu'. Znajdujemy go oczywiście w 'Sferze' a dokładnie w MC'u. Już mieliśmy wyjeżdżać, ale dopadł nas kryzys totalny, nie chciało nam się, a do domy jeszcze troszkę kilometrów było bo ponad 65-70km ;P
Pojechaliśmy jeszcze po wodę i banany :)
Droga powrotna taka sama, ale wcześniej nadrobiliśmy ok. 20km, więc zysk na czasie był i to spory ;) Musieliśmy się coraz częściej zatrzymywać, bo żar lał się z nieba ;/ w Pszczynie byliśmy o 16.45 i zrobiliśmy sobie 15minut przerwy i musieliśmy jechać dalej. Standardowa trasa już do Górnych, a potem do Orzesza i tam skończyła się wycieczka ;D Zmęczenie było bardzo duże, a ponadto wsiadłem na rower po tygodniowej przerwie i to na głęboką wodę, ale było bardzo fajnie ;D
Zdjęć niestety nie ma, bo po prostu nie było na nie czasu ;pp
++Jest to mój osobisty rekord! ;D
Trasa:
Dom - 'Ameryka' - Brada - Orzesze - Brada - Ameryka - ł.Górne - Elektrownia - 'Bana' - Gostyń - Paprocany - Kobiór - Pszczyna - Goczałkowice(zapora - uzdrowisko) - Ligota - Czechowice-Dziedzice - Bielsko-Biała(Starówka -
CH 'Sfera') - Czechowice - Goczałkowice - Pszczyna - Kobiór - Gostyń - Ł.Górne - Brada - Orzesze!
Mapka:
Temperatura powyżej 30 stopni i taki dystans do pokonania...okazało się na trasie, że nie jest tak źle jakby się nam mogło wydawać :) Ja i moja kuzynka Sylwia, która przyjechała ze Szwajcarii na wakacje do Polski, również uprawia kolarstwo górskie ,ale na wyższym poziomie ;D
Dzień zaczął się przecudownie...pobudka godz. 5.45, następnie lekkie śniadanko, wyjazd do sklepu i o 7.35 byłem już w drodze do Orzesza po Sylwię :D
Wyjazd z Orzesza o 8.30, jechało się bardzo fajnie przez kolejne dwie godziny, ale z każdą następną godziną było coraz gorzej, ponieważ słońce dawało nieźle.
Standardową trasą na Gostyń, a potem przez Paprocany na Kobiór, a następnie czerwonym szlakiem na Pszczynę. Na rynku w Pszczynie byliśmy o 10.30 - 15 minut przerwy i spojrzenie na mapę i jedziemy dalej czyli do Goczałkowic trasą R4(Greenway)...po drodze zahaczając o zaporę na zbiorniku jedziemy dalej już na uzdrowisko. Pytamy się ludzi jak dojechać na Czechowice-dziedzice...dostajemy odp. od parkingowego, który jak się potem okazało wprowadził nas troszkę w błąd. Jedziemy już na Czechowice jakimiś bocznymi drogami, przejeżdżamy Wapienicę(rzeka) i nic - nie wiemy gdzie jechać...spotykamy jakiegoś gościa, który chyba za dokładnie powiedział nam gdzie mamy jechać...nic nie wiedzieliśmy ;p Dojeżdżamy do jakiejś wsi i przejeżdżamy DK 1 za chwilę widzimy tablice, która informuje nas, że znajdujemy się w Czechowicach...jesteśmy uratowani! Jedziemy i jedziemy, ale pomału dopada nas kryzys, więc szukamy sklepu, wszystko jednak zamknięte w końcu to sobota ;/ Ale nie opodal widzimy BP i wbijamy tam szybko i bierzemy bardzo dużo rzeczy, które nam były potrzebne do zregenerowania sił czyli batoniki, isostary i dużo wody, oczywiście z lodówki ;D
Jedziemy dalej...po 10 minutach jesteśmy wreszcie w Bielsku, przejeżdżamy obwodnicę i znajdujemy się obok CH 'Sarni Stok'. Podążamy w kierunku centrum, a dokładnie starówki, w końcu ją znajdujemy, ale było pełne rozczarowanie bo myśleliśmy, że jest większa, siedzimy przy fontannie, ale w końcu nas głód dopadł, więc szukamy jakiegoś 'lokalu'. Znajdujemy go oczywiście w 'Sferze' a dokładnie w MC'u. Już mieliśmy wyjeżdżać, ale dopadł nas kryzys totalny, nie chciało nam się, a do domy jeszcze troszkę kilometrów było bo ponad 65-70km ;P
Pojechaliśmy jeszcze po wodę i banany :)
Droga powrotna taka sama, ale wcześniej nadrobiliśmy ok. 20km, więc zysk na czasie był i to spory ;) Musieliśmy się coraz częściej zatrzymywać, bo żar lał się z nieba ;/ w Pszczynie byliśmy o 16.45 i zrobiliśmy sobie 15minut przerwy i musieliśmy jechać dalej. Standardowa trasa już do Górnych, a potem do Orzesza i tam skończyła się wycieczka ;D Zmęczenie było bardzo duże, a ponadto wsiadłem na rower po tygodniowej przerwie i to na głęboką wodę, ale było bardzo fajnie ;D
Zdjęć niestety nie ma, bo po prostu nie było na nie czasu ;pp
++Jest to mój osobisty rekord! ;D
Trasa:
Dom - 'Ameryka' - Brada - Orzesze - Brada - Ameryka - ł.Górne - Elektrownia - 'Bana' - Gostyń - Paprocany - Kobiór - Pszczyna - Goczałkowice(zapora - uzdrowisko) - Ligota - Czechowice-Dziedzice - Bielsko-Biała(Starówka -
CH 'Sfera') - Czechowice - Goczałkowice - Pszczyna - Kobiór - Gostyń - Ł.Górne - Brada - Orzesze!
Mapka:
- DST 154.87km
- Teren 40.00km
- Czas 07:29
- VAVG 20.70km/h
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 32.0°C
- Podjazdy 2500m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 lipca 2010
Kategoria Treningi
Przejażdżka po okolicy ;)
Krótka, ale przyjemna przejażdżka z Weroniką, która dopiero wczoraj wsiadła po raz pierwszy w tym roku na rower ;pp
Byłem zdziwiony, no ale cóż...nie każdy ma zapał i czas ;D
Trasa:
Dolne - Górne - Elektrownia - 'bana' - Elektrownia - Górne - osiedle 'Zośka' - Dolne - Dom
Byłem zdziwiony, no ale cóż...nie każdy ma zapał i czas ;D
Trasa:
Dolne - Górne - Elektrownia - 'bana' - Elektrownia - Górne - osiedle 'Zośka' - Dolne - Dom
- DST 21.23km
- Teren 5.00km
- Czas 01:02
- VAVG 20.55km/h
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 28.0°C
- Podjazdy 150m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze