Wpisy archiwalne w kategorii
Powyżej 100km
Dystans całkowity: | 400.16 km (w terenie 66.00 km; 16.49%) |
Czas w ruchu: | 18:32 |
Średnia prędkość: | 21.59 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.00 km/h |
Suma podjazdów: | 3700 m |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 133.39 km i 6h 10m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 22 lipca 2010
Kategoria Powyżej 100km, Wyprawy
3-dniowy wypad do Mosznej ;D
Wielka wyprawa do miejscowości Moszna w województwie Opolskim zakończyła się sukcesem. Przyznam, że czasem były ciężkie chwile i czas grał na naszą nie korzyść, ale wszystko się dobrze zakończyło ;))
Ale zaczynając od początku...Zbiórka na mikołowskim rynku o godzinie 12.00 w południe. Troszkę za późno jak na tak długą wyprawę, ale Michał, z którym jechał musiał sobie kupić okulary w SCC, ale ostatecznie ich nie kupił ;pp
Wyjeżdżamy z centrum i kierujemy się na Bujaków, a potem na Ornontowice i na Dębieńsko, gdzie trzeba było zrobić dłuższą przerwę na napojenie organizmów. przystanek przy jakimś sklepie...przerwa trwała 15 minut. Jedziemy dalej przez jakieś małe miejscowości, aż dojeżdżamy do Pilchowic, gdzie znowu robimy przerwę na jakieś 20 minut. Kupujemy banany i coś do picia ;]
dalej kierujemy się już na Sośnicowice, skąd jedziemy już prosto do Kędzierzyna-Kożla. Mieliśmy do pokonania ponad 30km, więc jechałem szybko, lecz Michał już po prostu nie mógł, więc musiałem troszkę zwolnić i jechaliśmy wolniejszym tempem, Dojechaliśmy tam za 2h, bo po drodze było kilka przystanków, z resztą było 30 stopni nie ma się czemu dziwić. Nie da się tak szybko jechać w takiej temperaturze.
Dojechaliśmy do Kędzierzyna...musieliśmy coś zjeść porządnego, więc jedziemy do Carrefour'a. Kupiliśmy parę niezbędnych rzeczy, dużo picia i była to taka przerwa dłuższa niż poprzednie, bo ok. 45 minut ;]]
Dalej kierujemy się nielegalnie na nowo wybudowany, lecz nie otwarty most na Odrze, potem jedziemy na Reńską Wieś i Większyce, gdzie mijamy dystrybutora okularów UVEX i dalej już drogą DK 40 jedziemy w kierunku Prudnika na Głógówek.
Po drodze mijamy bardzo fajne wioski, bo poniemieckie, gdzie przy wjeździe do każdej z nich informuje nas tablica w dwóch językach-polskim i niemieckim.
W Głogówku jesteśmy po godz. 21.00. Tam również pytamy się na Orlenie gdzie mamy jechać dalej, troszkę nie umiała jedna babka nam wytłumaczyć, ale przyszła inna i wszystko zrozumiałem już gdzie musimy się dalej kierowac, aby dojechać do Mosznej ;dd
Za Głogówkiem skręcamy w prawo w kierunku Kujaw. Jedziemy tą drogą jakąś godzinkę, bo do pokonania mieliśmy jeszcze 25-30km, a było już po 22.00, więc jechaliśmy już w kompletnej ciemności. Zero ruchu samochodowego, nic praktycznie nie jeździło, może 2-3 samochody. Droga ładnie zrobiona, było widać i czuć przede wszystkim, że nowiutka nawierzchnia.
Dojeżdżamy do miejscowości Kujawy po jakiejś godzinie, ale pewnie bylibyśmy wcześniej gdyby nie fakt, że laska na stacji, źle nam wskazała drogę ;pp
Ale na szczęście dwóch miłych panów jeszcze nie spało i zawróciło nas na dobrą drogę, troszkę z nimi porozmawialiśmy sobie. Kiedy spytali się skąd przyjechaliśmy to patrzyli na nas z nie dowierzaniem ;pp
Jedziemy już poprawnie do Kujaw, a potem odbijamy na Moszną i jesteśmy już na miejscu o godzinie 23.14. Wskakujemy do namiotu, który rozłożyły nam dziewczyny, w tym nasza koleżanka Kamila, z Ośrodka jeździeckiego w Mosznej przy samym zamku, który również tam się znajduje ;p
Zjedliśmy pizze, które nam zamówiła Kamila, to był najlepszy posiłek w tym dniu ;D A potem spać...To była tylko droga do Mosznej
Trasa:
Dom - Mikołów - Bujaków - Ornontowice - Dębieńsko - Kuźnia Nieborowska - Pilchowice - Sośnicowice - Sierakowice Goszyce - Kotlarnia - Ortowice - Stare Koźle - Brzeźce - Kędzierzyn-Koźle - Reńska Wieś - Większyce - Pokrzywnice - Twardawa - Zwiastowice - Biedrzychowice - Głogówek - Mochów - Błażejowice dolne - Zawada - Sysłów - Wawrzyńcowice - Kujawy - Zielina - Moszna! ;D
Fotki z trasy wypadu:







Ale zaczynając od początku...Zbiórka na mikołowskim rynku o godzinie 12.00 w południe. Troszkę za późno jak na tak długą wyprawę, ale Michał, z którym jechał musiał sobie kupić okulary w SCC, ale ostatecznie ich nie kupił ;pp
Wyjeżdżamy z centrum i kierujemy się na Bujaków, a potem na Ornontowice i na Dębieńsko, gdzie trzeba było zrobić dłuższą przerwę na napojenie organizmów. przystanek przy jakimś sklepie...przerwa trwała 15 minut. Jedziemy dalej przez jakieś małe miejscowości, aż dojeżdżamy do Pilchowic, gdzie znowu robimy przerwę na jakieś 20 minut. Kupujemy banany i coś do picia ;]
dalej kierujemy się już na Sośnicowice, skąd jedziemy już prosto do Kędzierzyna-Kożla. Mieliśmy do pokonania ponad 30km, więc jechałem szybko, lecz Michał już po prostu nie mógł, więc musiałem troszkę zwolnić i jechaliśmy wolniejszym tempem, Dojechaliśmy tam za 2h, bo po drodze było kilka przystanków, z resztą było 30 stopni nie ma się czemu dziwić. Nie da się tak szybko jechać w takiej temperaturze.
Dojechaliśmy do Kędzierzyna...musieliśmy coś zjeść porządnego, więc jedziemy do Carrefour'a. Kupiliśmy parę niezbędnych rzeczy, dużo picia i była to taka przerwa dłuższa niż poprzednie, bo ok. 45 minut ;]]
Dalej kierujemy się nielegalnie na nowo wybudowany, lecz nie otwarty most na Odrze, potem jedziemy na Reńską Wieś i Większyce, gdzie mijamy dystrybutora okularów UVEX i dalej już drogą DK 40 jedziemy w kierunku Prudnika na Głógówek.
Po drodze mijamy bardzo fajne wioski, bo poniemieckie, gdzie przy wjeździe do każdej z nich informuje nas tablica w dwóch językach-polskim i niemieckim.
W Głogówku jesteśmy po godz. 21.00. Tam również pytamy się na Orlenie gdzie mamy jechać dalej, troszkę nie umiała jedna babka nam wytłumaczyć, ale przyszła inna i wszystko zrozumiałem już gdzie musimy się dalej kierowac, aby dojechać do Mosznej ;dd
Za Głogówkiem skręcamy w prawo w kierunku Kujaw. Jedziemy tą drogą jakąś godzinkę, bo do pokonania mieliśmy jeszcze 25-30km, a było już po 22.00, więc jechaliśmy już w kompletnej ciemności. Zero ruchu samochodowego, nic praktycznie nie jeździło, może 2-3 samochody. Droga ładnie zrobiona, było widać i czuć przede wszystkim, że nowiutka nawierzchnia.
Dojeżdżamy do miejscowości Kujawy po jakiejś godzinie, ale pewnie bylibyśmy wcześniej gdyby nie fakt, że laska na stacji, źle nam wskazała drogę ;pp
Ale na szczęście dwóch miłych panów jeszcze nie spało i zawróciło nas na dobrą drogę, troszkę z nimi porozmawialiśmy sobie. Kiedy spytali się skąd przyjechaliśmy to patrzyli na nas z nie dowierzaniem ;pp
Jedziemy już poprawnie do Kujaw, a potem odbijamy na Moszną i jesteśmy już na miejscu o godzinie 23.14. Wskakujemy do namiotu, który rozłożyły nam dziewczyny, w tym nasza koleżanka Kamila, z Ośrodka jeździeckiego w Mosznej przy samym zamku, który również tam się znajduje ;p
Zjedliśmy pizze, które nam zamówiła Kamila, to był najlepszy posiłek w tym dniu ;D A potem spać...To była tylko droga do Mosznej
Trasa:
Dom - Mikołów - Bujaków - Ornontowice - Dębieńsko - Kuźnia Nieborowska - Pilchowice - Sośnicowice - Sierakowice Goszyce - Kotlarnia - Ortowice - Stare Koźle - Brzeźce - Kędzierzyn-Koźle - Reńska Wieś - Większyce - Pokrzywnice - Twardawa - Zwiastowice - Biedrzychowice - Głogówek - Mochów - Błażejowice dolne - Zawada - Sysłów - Wawrzyńcowice - Kujawy - Zielina - Moszna! ;D
Fotki z trasy wypadu:

Sląskie. Pozytywna energia!© archie

Województwo Opolskie© archie

Gmina Bierawa© archie

Większyce - centrum© archie

Giant sierra w pełni naładowany ;D© archie

Piękne widoki i cisza o zachodzie słońca w Twardawie© archie

Twardawa - centrum© archie

Zwiastowice (Schwesterwitz)© archie
- DST 136.92km
- Teren 12.00km
- Czas 05:51
- VAVG 23.41km/h
- VMAX 48.50km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 1200m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 lipca 2010
Kategoria Powyżej 100km, Wyprawy
Bielsko-Biała !!
Sobotnia wyprawa była dość ekstremalną napisałbym ;p
Temperatura powyżej 30 stopni i taki dystans do pokonania...okazało się na trasie, że nie jest tak źle jakby się nam mogło wydawać :) Ja i moja kuzynka Sylwia, która przyjechała ze Szwajcarii na wakacje do Polski, również uprawia kolarstwo górskie ,ale na wyższym poziomie ;D
Dzień zaczął się przecudownie...pobudka godz. 5.45, następnie lekkie śniadanko, wyjazd do sklepu i o 7.35 byłem już w drodze do Orzesza po Sylwię :D
Wyjazd z Orzesza o 8.30, jechało się bardzo fajnie przez kolejne dwie godziny, ale z każdą następną godziną było coraz gorzej, ponieważ słońce dawało nieźle.
Standardową trasą na Gostyń, a potem przez Paprocany na Kobiór, a następnie czerwonym szlakiem na Pszczynę. Na rynku w Pszczynie byliśmy o 10.30 - 15 minut przerwy i spojrzenie na mapę i jedziemy dalej czyli do Goczałkowic trasą R4(Greenway)...po drodze zahaczając o zaporę na zbiorniku jedziemy dalej już na uzdrowisko. Pytamy się ludzi jak dojechać na Czechowice-dziedzice...dostajemy odp. od parkingowego, który jak się potem okazało wprowadził nas troszkę w błąd. Jedziemy już na Czechowice jakimiś bocznymi drogami, przejeżdżamy Wapienicę(rzeka) i nic - nie wiemy gdzie jechać...spotykamy jakiegoś gościa, który chyba za dokładnie powiedział nam gdzie mamy jechać...nic nie wiedzieliśmy ;p Dojeżdżamy do jakiejś wsi i przejeżdżamy DK 1 za chwilę widzimy tablice, która informuje nas, że znajdujemy się w Czechowicach...jesteśmy uratowani! Jedziemy i jedziemy, ale pomału dopada nas kryzys, więc szukamy sklepu, wszystko jednak zamknięte w końcu to sobota ;/ Ale nie opodal widzimy BP i wbijamy tam szybko i bierzemy bardzo dużo rzeczy, które nam były potrzebne do zregenerowania sił czyli batoniki, isostary i dużo wody, oczywiście z lodówki ;D
Jedziemy dalej...po 10 minutach jesteśmy wreszcie w Bielsku, przejeżdżamy obwodnicę i znajdujemy się obok CH 'Sarni Stok'. Podążamy w kierunku centrum, a dokładnie starówki, w końcu ją znajdujemy, ale było pełne rozczarowanie bo myśleliśmy, że jest większa, siedzimy przy fontannie, ale w końcu nas głód dopadł, więc szukamy jakiegoś 'lokalu'. Znajdujemy go oczywiście w 'Sferze' a dokładnie w MC'u. Już mieliśmy wyjeżdżać, ale dopadł nas kryzys totalny, nie chciało nam się, a do domy jeszcze troszkę kilometrów było bo ponad 65-70km ;P
Pojechaliśmy jeszcze po wodę i banany :)
Droga powrotna taka sama, ale wcześniej nadrobiliśmy ok. 20km, więc zysk na czasie był i to spory ;) Musieliśmy się coraz częściej zatrzymywać, bo żar lał się z nieba ;/ w Pszczynie byliśmy o 16.45 i zrobiliśmy sobie 15minut przerwy i musieliśmy jechać dalej. Standardowa trasa już do Górnych, a potem do Orzesza i tam skończyła się wycieczka ;D Zmęczenie było bardzo duże, a ponadto wsiadłem na rower po tygodniowej przerwie i to na głęboką wodę, ale było bardzo fajnie ;D
Zdjęć niestety nie ma, bo po prostu nie było na nie czasu ;pp
++Jest to mój osobisty rekord! ;D
Trasa:
Dom - 'Ameryka' - Brada - Orzesze - Brada - Ameryka - ł.Górne - Elektrownia - 'Bana' - Gostyń - Paprocany - Kobiór - Pszczyna - Goczałkowice(zapora - uzdrowisko) - Ligota - Czechowice-Dziedzice - Bielsko-Biała(Starówka -
CH 'Sfera') - Czechowice - Goczałkowice - Pszczyna - Kobiór - Gostyń - Ł.Górne - Brada - Orzesze!
Mapka:
Temperatura powyżej 30 stopni i taki dystans do pokonania...okazało się na trasie, że nie jest tak źle jakby się nam mogło wydawać :) Ja i moja kuzynka Sylwia, która przyjechała ze Szwajcarii na wakacje do Polski, również uprawia kolarstwo górskie ,ale na wyższym poziomie ;D
Dzień zaczął się przecudownie...pobudka godz. 5.45, następnie lekkie śniadanko, wyjazd do sklepu i o 7.35 byłem już w drodze do Orzesza po Sylwię :D
Wyjazd z Orzesza o 8.30, jechało się bardzo fajnie przez kolejne dwie godziny, ale z każdą następną godziną było coraz gorzej, ponieważ słońce dawało nieźle.
Standardową trasą na Gostyń, a potem przez Paprocany na Kobiór, a następnie czerwonym szlakiem na Pszczynę. Na rynku w Pszczynie byliśmy o 10.30 - 15 minut przerwy i spojrzenie na mapę i jedziemy dalej czyli do Goczałkowic trasą R4(Greenway)...po drodze zahaczając o zaporę na zbiorniku jedziemy dalej już na uzdrowisko. Pytamy się ludzi jak dojechać na Czechowice-dziedzice...dostajemy odp. od parkingowego, który jak się potem okazało wprowadził nas troszkę w błąd. Jedziemy już na Czechowice jakimiś bocznymi drogami, przejeżdżamy Wapienicę(rzeka) i nic - nie wiemy gdzie jechać...spotykamy jakiegoś gościa, który chyba za dokładnie powiedział nam gdzie mamy jechać...nic nie wiedzieliśmy ;p Dojeżdżamy do jakiejś wsi i przejeżdżamy DK 1 za chwilę widzimy tablice, która informuje nas, że znajdujemy się w Czechowicach...jesteśmy uratowani! Jedziemy i jedziemy, ale pomału dopada nas kryzys, więc szukamy sklepu, wszystko jednak zamknięte w końcu to sobota ;/ Ale nie opodal widzimy BP i wbijamy tam szybko i bierzemy bardzo dużo rzeczy, które nam były potrzebne do zregenerowania sił czyli batoniki, isostary i dużo wody, oczywiście z lodówki ;D
Jedziemy dalej...po 10 minutach jesteśmy wreszcie w Bielsku, przejeżdżamy obwodnicę i znajdujemy się obok CH 'Sarni Stok'. Podążamy w kierunku centrum, a dokładnie starówki, w końcu ją znajdujemy, ale było pełne rozczarowanie bo myśleliśmy, że jest większa, siedzimy przy fontannie, ale w końcu nas głód dopadł, więc szukamy jakiegoś 'lokalu'. Znajdujemy go oczywiście w 'Sferze' a dokładnie w MC'u. Już mieliśmy wyjeżdżać, ale dopadł nas kryzys totalny, nie chciało nam się, a do domy jeszcze troszkę kilometrów było bo ponad 65-70km ;P
Pojechaliśmy jeszcze po wodę i banany :)
Droga powrotna taka sama, ale wcześniej nadrobiliśmy ok. 20km, więc zysk na czasie był i to spory ;) Musieliśmy się coraz częściej zatrzymywać, bo żar lał się z nieba ;/ w Pszczynie byliśmy o 16.45 i zrobiliśmy sobie 15minut przerwy i musieliśmy jechać dalej. Standardowa trasa już do Górnych, a potem do Orzesza i tam skończyła się wycieczka ;D Zmęczenie było bardzo duże, a ponadto wsiadłem na rower po tygodniowej przerwie i to na głęboką wodę, ale było bardzo fajnie ;D
Zdjęć niestety nie ma, bo po prostu nie było na nie czasu ;pp
++Jest to mój osobisty rekord! ;D
Trasa:
Dom - 'Ameryka' - Brada - Orzesze - Brada - Ameryka - ł.Górne - Elektrownia - 'Bana' - Gostyń - Paprocany - Kobiór - Pszczyna - Goczałkowice(zapora - uzdrowisko) - Ligota - Czechowice-Dziedzice - Bielsko-Biała(Starówka -
CH 'Sfera') - Czechowice - Goczałkowice - Pszczyna - Kobiór - Gostyń - Ł.Górne - Brada - Orzesze!
Mapka:
- DST 154.87km
- Teren 40.00km
- Czas 07:29
- VAVG 20.70km/h
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 32.0°C
- Podjazdy 2500m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 lipca 2009
Kategoria Powyżej 100km, Wyprawy
Wyprawa do Rybnika zaliczona :))
Dokładnie o godz. 8:41 wyruszyliśmy wraz z moim kumplem na wyprawę do Rybnika, a szczególnym naszym celem był zbiornik rybnicki.
Pytaliśmy się każdego kto zna najkrótszą drogę przez las nad zbiornik, było to jakieś 5-6 osób :D
Pojechaliśmy zobaczyć Ośrodek sportu przy ER*.
Objechaliśmy cały zbiornik 2 razy, ponieważ wpadliśmy odwiedzić "Biedronkę", aby kupić coś do picia i do jedzenia :)
Trasa:
Dom - Ł.Górne - Orzesze - Bełk - Czerwiona - Leszczyny - Rybnik-Kamień - Golejów - Grabownia - J. rybnickie
Powrotna trasa była identyczna :)
Wyprawa zorganizowana wraz z Wiktorem ;D
*Elektrownia Rybnik
Poniżej zamieszczam parę fotek z trasy i okolic celu dzisiejszej wyprawy :))
Pytaliśmy się każdego kto zna najkrótszą drogę przez las nad zbiornik, było to jakieś 5-6 osób :D
Pojechaliśmy zobaczyć Ośrodek sportu przy ER*.
Objechaliśmy cały zbiornik 2 razy, ponieważ wpadliśmy odwiedzić "Biedronkę", aby kupić coś do picia i do jedzenia :)
Trasa:
Dom - Ł.Górne - Orzesze - Bełk - Czerwiona - Leszczyny - Rybnik-Kamień - Golejów - Grabownia - J. rybnickie
Powrotna trasa była identyczna :)
Wyprawa zorganizowana wraz z Wiktorem ;D
*Elektrownia Rybnik
Poniżej zamieszczam parę fotek z trasy i okolic celu dzisiejszej wyprawy :))




- DST 108.37km
- Teren 14.00km
- Czas 05:12
- VAVG 20.84km/h
- VMAX 61.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze