Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2009
Dystans całkowity: | 196.21 km (w terenie 54.50 km; 27.78%) |
Czas w ruchu: | 09:23 |
Średnia prędkość: | 20.91 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.50 km/h |
Suma podjazdów: | 2300 m |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 28.03 km i 1h 20m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 30 czerwca 2009
Kategoria Treningi
Kolejny trening ;d
Wybrałem się na rower, bo nie miałem co robić w domu xD
- DST 10.00km
- Czas 00:27
- VAVG 22.22km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 czerwca 2009
Kategoria Treningi
Malutki trening ;p
Mały trening i spotkanie z dwoma, myślę, że tak będzie, członkami nowej klasy :))
- DST 6.33km
- Czas 00:17
- VAVG 22.34km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 czerwca 2009
Kategoria Powyżej 50km, Wyprawy
Goczałkowice Zdrój - Zapora
Wyruszyłem o 8.00 rano z domu ;)
Było bardzo słonecznie i dzień zapowiadał się znakomicie. Moim pierwszym błędem, który popełniłem to był wjazd do lasu, ponieważ chciałem jechać na skróty, po 20 minutowej jeździe wybrnąłem cudem z "buszu" ;pp
Będąc już w Kobiórze "szło gładko jak po maśle", ale wkurzały mnie straszne dziury wypełnione po brzegi wodą ;//
W parku pszczyńskim zrobiłem parę fotek, później pojechałem na zaporę na J. Goczałkowickim, stamtąd również mam kilka zdjęć.
Gdy wjeżdżałem do centrum Pszczyny zorientowałem się, że powietrze schodzi z tylnego koła ;///
Postanowiłem pchać rower, ale spotkałem spoko kolesia, który dał mi stara dętkę łataną 28", ale dętka spokojnie weszła i wszystko było O.K. :)))
Potem już spokojnie wracałem do domu...mój rower wygląda masakryczne ;pp
Oto kilka zdjęć o których już wspominałem:
Było bardzo słonecznie i dzień zapowiadał się znakomicie. Moim pierwszym błędem, który popełniłem to był wjazd do lasu, ponieważ chciałem jechać na skróty, po 20 minutowej jeździe wybrnąłem cudem z "buszu" ;pp
Będąc już w Kobiórze "szło gładko jak po maśle", ale wkurzały mnie straszne dziury wypełnione po brzegi wodą ;//
W parku pszczyńskim zrobiłem parę fotek, później pojechałem na zaporę na J. Goczałkowickim, stamtąd również mam kilka zdjęć.
Gdy wjeżdżałem do centrum Pszczyny zorientowałem się, że powietrze schodzi z tylnego koła ;///
Postanowiłem pchać rower, ale spotkałem spoko kolesia, który dał mi stara dętkę łataną 28", ale dętka spokojnie weszła i wszystko było O.K. :)))
Potem już spokojnie wracałem do domu...mój rower wygląda masakryczne ;pp
Oto kilka zdjęć o których już wspominałem:




- DST 79.45km
- Teren 24.00km
- Czas 03:49
- VAVG 20.82km/h
- VMAX 57.50km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 czerwca 2009
Kategoria Treningi
Trening...ale nie tylko ;dd
Mały trening, ale głównym celem było małe ognisko klasowe i przetestowanie mojego nowego sprzętu ;dd
Ogólnie było fajnie, sprzęcik spokojnie chodził :))
Zamontowałem nowe pedały aluminiowe, licznik Sigma BC 506 i nasmarowałem piasty w obu kołach ;d
Ogólnie było fajnie, sprzęcik spokojnie chodził :))
Zamontowałem nowe pedały aluminiowe, licznik Sigma BC 506 i nasmarowałem piasty w obu kołach ;d
- DST 18.23km
- Teren 4.50km
- Czas 00:54
- VAVG 20.26km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 czerwca 2009
Kategoria Wyprawy
Wyprawy do Pszczyny ? ...nieukończona :(
Wyprawa była dość skomplikowana ;p
Założeniem była wycieczka do Pszczyny do Parku, która się nie powiodła, ale o tym później.
Wyjechaliśmy o 15.00 z Łazisk ;] Wszystko szło jak po maśle, ale...
...gdy jechałem z kumplem z Gostyni na Kobiór zorientował się, że odkręca mu się korba...no i nie zaczęły by się strome schody...gdyby nie zapomniał klucza ;/
Na szczęście wiedziałem, że w Kobiórze są jacyś mechanicy i wstąpiliśmy do jednego z nich.
Bez problemów dokręcił korbę i pojechaliśmy dalej, ale za 3min. powiedział mi: "Sorry, ale chyba do Pszczyny nie pojedziemy :("
Pogodziłem się z tym faktem dopiero po 5min., ale O.K. powiedziałem sobie, że może innym razem ;]
Przejechaliśmy rondo w centrum i pojechaliśmy asfaltową drogą aż do krajowej "1", przejechaliśmy szosę i jechaliśmy dość "miłym" i średnio stromym asfaltowym podjazdem ;]
Przejechaliśmy może 3km, ale zawróciliśmy, ponieważ kumpel bał się, że znowu mu się korba odkręci ;/
Jadąc spowrotem zobaczyliśmy znak informacyjny o szlaku rowerowym "Plessówka", który biegnie od Pszczyny przez Kobiór, Suszec do Pawłowic o długości 44,5km.
Wracając do domu wstąpiliśmy do Sklepu spożywczego( chyba jedynego otwartego w tym dniu ;p) gdzie zastaliśmy dużąąą kolejkę ;dd
Kupiliśmy skromny prowiant i pojechaliśmy "przycupnąć" gdzieś na kamieniu lub ławce.
Kontynuując podróż zamiast jechać asfaltem postanowiłem zaryzykować jechać drogą leśną z dala od zgiełku samochodów.
Będąc już na Gostyni, wstąpiliśmy do naszej koleżanki...ale to już inna historia ;pp
Założeniem była wycieczka do Pszczyny do Parku, która się nie powiodła, ale o tym później.
Wyjechaliśmy o 15.00 z Łazisk ;] Wszystko szło jak po maśle, ale...
...gdy jechałem z kumplem z Gostyni na Kobiór zorientował się, że odkręca mu się korba...no i nie zaczęły by się strome schody...gdyby nie zapomniał klucza ;/
Na szczęście wiedziałem, że w Kobiórze są jacyś mechanicy i wstąpiliśmy do jednego z nich.
Bez problemów dokręcił korbę i pojechaliśmy dalej, ale za 3min. powiedział mi: "Sorry, ale chyba do Pszczyny nie pojedziemy :("
Pogodziłem się z tym faktem dopiero po 5min., ale O.K. powiedziałem sobie, że może innym razem ;]
Przejechaliśmy rondo w centrum i pojechaliśmy asfaltową drogą aż do krajowej "1", przejechaliśmy szosę i jechaliśmy dość "miłym" i średnio stromym asfaltowym podjazdem ;]
Przejechaliśmy może 3km, ale zawróciliśmy, ponieważ kumpel bał się, że znowu mu się korba odkręci ;/
Jadąc spowrotem zobaczyliśmy znak informacyjny o szlaku rowerowym "Plessówka", który biegnie od Pszczyny przez Kobiór, Suszec do Pawłowic o długości 44,5km.
Wracając do domu wstąpiliśmy do Sklepu spożywczego( chyba jedynego otwartego w tym dniu ;p) gdzie zastaliśmy dużąąą kolejkę ;dd
Kupiliśmy skromny prowiant i pojechaliśmy "przycupnąć" gdzieś na kamieniu lub ławce.
Kontynuując podróż zamiast jechać asfaltem postanowiłem zaryzykować jechać drogą leśną z dala od zgiełku samochodów.
Będąc już na Gostyni, wstąpiliśmy do naszej koleżanki...ale to już inna historia ;pp
- DST 38.00km
- Teren 7.00km
- Czas 01:51
- VAVG 20.54km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 2300m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 czerwca 2009
Kategoria Wyprawy
Orzesze - Jaśkowice i spowrotem
Dzisiejsza pogoda była wyśmienita na wycieczkę rowerową.
Były małe problemy ze stopką, ale po głębszym zastanowieniu się, postanowiłem ją zlikwidować na trasie :)
Myślę, że teraz mój "bike" wygląda o wiele lepiej i agresywniej niż przedtem.
Były małe problemy ze stopką, ale po głębszym zastanowieniu się, postanowiłem ją zlikwidować na trasie :)
Myślę, że teraz mój "bike" wygląda o wiele lepiej i agresywniej niż przedtem.
- DST 23.20km
- Teren 11.00km
- Czas 01:11
- VAVG 19.61km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 czerwca 2009
Kategoria Wyprawy
"Wyprawa" do bikeshop'u
Mała wycieczka do sklepu rowerowego w Miko ^_^
- DST 21.00km
- Teren 8.00km
- Czas 00:54
- VAVG 23.33km/h
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze