Wpisy archiwalne w kategorii
Powyżej 50km
Dystans całkowity: | 1264.02 km (w terenie 335.50 km; 26.54%) |
Czas w ruchu: | 61:04 |
Średnia prędkość: | 20.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.50 km/h |
Suma podjazdów: | 13100 m |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 63.20 km i 3h 03m |
Więcej statystyk |
Piątek, 2 lipca 2010
Kategoria Powyżej 50km, Wyprawy
Bieruń...zbiornik 'Łysina'
Jak już wspomniałem w poprzednim wpisie, wybrałem się dzisiaj do Bierunia nad zbiornik 'Łysina' z Michałem ;D
O godz. 8.34 wyjazd z domu w kierunku Kamionki po Michała, następnie przejazd przez centrum Mikołowa i dalej na obwodnicę...standardowo już na Gostyń, obok pomnika Września '39 i w las. 25 minut i jesteśmy na paprocanach, chwilka odpoczynku i jedziemy dalej na osiedle Z drogą W.Sikorskiego, a potem już podążaliśmy na Cielmice czyli południową dzielnicę Tychów. dalej już tylko jeździliśmy z mapą, bo ciągle miałem obawy, że gdzieś źle skręcimy, ale jakoś dojechaliśmy...ale do pewnego miejsca, ponieważ droga się urwała i zaczęło się pole, a nam się nie chciało już wracać z powrotem, więc przeszliśmy przez pola i 'jakoś' dotarliśmy do Bierunia, przejazd obok fabryki 'DANONE' w Bieruniu na ulicy Świerczynieckiej...kilka metrów i już zjazd w kierunku zbiornika, żar lał si z nieba, Michał nawet miał ochotę wskoczyć do zbiornika, bo było nie do wytrzymania po prostu.'Ciśniemy' dalej, teraz do jakiegoś sklepu, bo prowiant się zaczynał kończyć pomalutku. Weszliśmy do Simply Market w Bieruniu, Michał wszedł do środka, a ja porobiłem parę fotek, szczególnie zaciekawił mnie most...nie wiem czy to przez powódź czy planowano tą modernizację?? ;p
Jedziemy dalej tą samą trasę z powrotem na Tychy, tym razem przez centrum miasta, po drodze wstąpiłem do sklepu rowerowego na ul. Stoczniowców, ale nic tam nie znalazłem chociaż wybór mają całkiem spory...na pewno większy niż w Mikołowie w SOMIRze na ul. Rajcy czy w bikeshop'ie na ul. Krakowskiej.
40 minut nam jeszcze zajęło na dojechanie do domu Michała, który zrobił przepyszną tortillę...mniam!! ;))
W domu byłem o godz. 17.12 ;]
Podczas wypadu głównie rozmawialiśmy o wypadzie na przełomie lipca i sierpnia.
Sakwy, bagażniki, namioty, śpiwory, butle turystyczne są no i oczywiście chęci...to jest najważniejsze :DD
Fotki z wypadu:



Trasa:
Dom - Mikołów - Kamionka - Centrum - Obwodnica - Wyry - Gostyń - Lasy kobiórskie - Paprocany - Osiedle Z - Cielmice - ul.Strzelecka - Barwna - ul.Świerczyniecka - zbiornik 'Łysina' - Bieruń Stary - Barwna - Nadrzeczna - Cielmice - Osiedle Z - Paprocany - Aleja W. Sikorskiego - Stoczniowców '70 - os. Górnicze - Browar - Wilkowyje - Gniotek - Podlesie - Kamionka - Mikołów - Ł.Dolne - Dom
O godz. 8.34 wyjazd z domu w kierunku Kamionki po Michała, następnie przejazd przez centrum Mikołowa i dalej na obwodnicę...standardowo już na Gostyń, obok pomnika Września '39 i w las. 25 minut i jesteśmy na paprocanach, chwilka odpoczynku i jedziemy dalej na osiedle Z drogą W.Sikorskiego, a potem już podążaliśmy na Cielmice czyli południową dzielnicę Tychów. dalej już tylko jeździliśmy z mapą, bo ciągle miałem obawy, że gdzieś źle skręcimy, ale jakoś dojechaliśmy...ale do pewnego miejsca, ponieważ droga się urwała i zaczęło się pole, a nam się nie chciało już wracać z powrotem, więc przeszliśmy przez pola i 'jakoś' dotarliśmy do Bierunia, przejazd obok fabryki 'DANONE' w Bieruniu na ulicy Świerczynieckiej...kilka metrów i już zjazd w kierunku zbiornika, żar lał si z nieba, Michał nawet miał ochotę wskoczyć do zbiornika, bo było nie do wytrzymania po prostu.'Ciśniemy' dalej, teraz do jakiegoś sklepu, bo prowiant się zaczynał kończyć pomalutku. Weszliśmy do Simply Market w Bieruniu, Michał wszedł do środka, a ja porobiłem parę fotek, szczególnie zaciekawił mnie most...nie wiem czy to przez powódź czy planowano tą modernizację?? ;p
Jedziemy dalej tą samą trasę z powrotem na Tychy, tym razem przez centrum miasta, po drodze wstąpiłem do sklepu rowerowego na ul. Stoczniowców, ale nic tam nie znalazłem chociaż wybór mają całkiem spory...na pewno większy niż w Mikołowie w SOMIRze na ul. Rajcy czy w bikeshop'ie na ul. Krakowskiej.
40 minut nam jeszcze zajęło na dojechanie do domu Michała, który zrobił przepyszną tortillę...mniam!! ;))
W domu byłem o godz. 17.12 ;]
Podczas wypadu głównie rozmawialiśmy o wypadzie na przełomie lipca i sierpnia.
Sakwy, bagażniki, namioty, śpiwory, butle turystyczne są no i oczywiście chęci...to jest najważniejsze :DD
Fotki z wypadu:



Trasa:
Dom - Mikołów - Kamionka - Centrum - Obwodnica - Wyry - Gostyń - Lasy kobiórskie - Paprocany - Osiedle Z - Cielmice - ul.Strzelecka - Barwna - ul.Świerczyniecka - zbiornik 'Łysina' - Bieruń Stary - Barwna - Nadrzeczna - Cielmice - Osiedle Z - Paprocany - Aleja W. Sikorskiego - Stoczniowców '70 - os. Górnicze - Browar - Wilkowyje - Gniotek - Podlesie - Kamionka - Mikołów - Ł.Dolne - Dom
- DST 76.77km
- Teren 25.00km
- Czas 03:51
- VAVG 19.94km/h
- VMAX 57.00km/h
- Temperatura 29.0°C
- Podjazdy 900m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 1 lipca 2010
Kategoria Powyżej 50km, Treningi
Paprocany ;D
Wypad popołudniowy, troszkę się żar lał z nieba, ale kalorie spaliłem ;pp
Po drodze jeszcze wjazd do babci na mieszkanie, aby ją odwiedzić ;))
Postanowiłem sobie za cel, że muszę się przygotować na wyprawę 4-5 dniową gdzieś w góry albo na jurę krakowsko - częstochowską na początku sierpnia...zobaczymy co z tego wyjdzie ;DD
Wracając jednak do dzisiejszego wypadu, w lesie nie było już tak gorąco, więc nawet jechało się znacznie lepiej niż na otwartej przestrzeni. AVG w lesie utrzymywałem w granicach 33-35 km/h, więc dość szybko poganiałem sam siebie ;)
W Promnicach zacząłem jechać za starszym kolarzem, którzy sobie jechał na szosówce po wszystkich kamieniach, ale kondycje miał...to było widać i było czuć, bo cały czas jechałem za nim z prędkością ok. 37km/h, więc na Paprocanach byłem już opadnięty z sił. 10 minut na ławce i jedziemy dalej czyli z powrotem do domu, była godz. 18.00...do domu wróciłem o godz. 18.54 ;]
+ jutro planowany wypad na Łysinę do Bierunia...myślę, że trafimy z kumplem ;p
Trasa:
Dom - Łaziska Górne - Osiedle Mickiewicza - Wyzwolenia - Gostyń - Lasy kobiórskie - Promnice - Paprocany - kółeczko wokół jeziora - Promnice - Lasy kobiórskie - Gostyń - Wyry - Mikołów - Wieżysko - Ł.Dolne - Dom
Po drodze jeszcze wjazd do babci na mieszkanie, aby ją odwiedzić ;))
Postanowiłem sobie za cel, że muszę się przygotować na wyprawę 4-5 dniową gdzieś w góry albo na jurę krakowsko - częstochowską na początku sierpnia...zobaczymy co z tego wyjdzie ;DD
Wracając jednak do dzisiejszego wypadu, w lesie nie było już tak gorąco, więc nawet jechało się znacznie lepiej niż na otwartej przestrzeni. AVG w lesie utrzymywałem w granicach 33-35 km/h, więc dość szybko poganiałem sam siebie ;)
W Promnicach zacząłem jechać za starszym kolarzem, którzy sobie jechał na szosówce po wszystkich kamieniach, ale kondycje miał...to było widać i było czuć, bo cały czas jechałem za nim z prędkością ok. 37km/h, więc na Paprocanach byłem już opadnięty z sił. 10 minut na ławce i jedziemy dalej czyli z powrotem do domu, była godz. 18.00...do domu wróciłem o godz. 18.54 ;]
+ jutro planowany wypad na Łysinę do Bierunia...myślę, że trafimy z kumplem ;p
Trasa:
Dom - Łaziska Górne - Osiedle Mickiewicza - Wyzwolenia - Gostyń - Lasy kobiórskie - Promnice - Paprocany - kółeczko wokół jeziora - Promnice - Lasy kobiórskie - Gostyń - Wyry - Mikołów - Wieżysko - Ł.Dolne - Dom
- DST 57.58km
- Teren 18.00km
- Czas 02:42
- VAVG 21.33km/h
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 500m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 29 czerwca 2010
Kategoria Powyżej 50km, Wyprawy
Pszczyna pełna przygód ;D
Pierwszy wypad do Pszczyny w tym roku, jakoś wcześniej nie było czasu i pogoda nie pozwalała.
Wybrałem się razem z Tomkiem i właśnie w z jego kołem zaczęły się problemy, okazało się, że dętka przebita ;// No to bierzemy tylne koło z innego roweru i pędzimy na Tychy, w lesie musieliśmy się posłużyć mapą, aby się nie zgubić. Komarów w 3 i trochę...jestem cały pogryziony xd
Jadąc niebieskim szlakiem na Paprocany, musieliśmy się przedzierać przez bagna...niestety zaliczyłem wywrotkę przez korzeń zarośnięty trawą ;p
Jadąc już z Paprocan asfaltową drogą(Żelazną) w stronę Kobióra spotkaliśmy moje kumpele z klasy, które jechały właśnie do Tychów.
Gdy dojeżdżaliśmy do torów zobaczyliśmy...hmm nic nie zobaczyliśmy, bo kładki pod mostkiem nie było, widocznie ją wielka woda w czasie powodzi porwała, ale daliśmy sobie jakoś radę ;D
W drodze na Piasek przez las zrobiliśmy sobie kilkuminutową przerwę, aby się posilić...10 minut i jedziemy dalej. Następny przystanek to sklep spożywczy przy dworcu PKP w Piasku. Tomek kupił napój i jedziemy dalej już do parku pszczyńskiego. Tam pół godziny na ławce siedząc i podziwiając piękno tego miejsca. Pojeździliśmy troszkę po parku, a potem na rynek szukając początku trasy: Plessówka...nic nie znaleźliśmy, no to jeździmy po tej Pszczynie i jeździmy tylko po to żeby znaleźć jakiś plan miasta. Prawie 5km po samej Pszczynie, ale w końcu jest, na jakimś placu targowym...teraz szukamy Biura Informacji Turystycznej w Pszczynie, które o dziwo znajduję się przy samym wyjeździe z parku pszczyńskiego...zasięgnąłem tam porady gdzie dalej jechać.
Już w Ćwiklicach czułem się jak w raju...drogi bardzo dobrze oznakowane...Kobiór Centrum: 14,9km ;D
Przy samym Kobiórze znowu czegoś nie ma na trasie, tym razem całego mostu, wyrwa w drodze na głębokość ok. 2-2,5m a długość ok. 8-10m. Można tamtędy spokojnie przejść po rurach. Potem już spokojnie na Paprocany tą samą drogą, a na Gostyń niebieskim szlakiem na ul. Tyską. Widać było, że kondycja Tomkowi jeszcze nie dopisuje, ale myślę, że więcej takich wypadów i forma będzie się podnosić :D
Na osiedlu Kościuszki ja pojechałem na Dolne do domu, a Tomek na Górne...mnie troszkę już czas gonił, więc pojechaliśmy w swoje strony.
Trasa zajebistego wypadu:
Dom - Łaziska Górne - Średnie - Gostyń - Paprocany - 'Smolarnia' - Kobiór - Lasy kobiórskie - Piasek - park pszczyński - Pszczyna - Ćwilkice - Jankowice:Kolonia - Studzienice - Kobiór - Paprocany - Gostyń - Ł. Średnie - Dolne - Dom
Wybrałem się razem z Tomkiem i właśnie w z jego kołem zaczęły się problemy, okazało się, że dętka przebita ;// No to bierzemy tylne koło z innego roweru i pędzimy na Tychy, w lesie musieliśmy się posłużyć mapą, aby się nie zgubić. Komarów w 3 i trochę...jestem cały pogryziony xd
Jadąc niebieskim szlakiem na Paprocany, musieliśmy się przedzierać przez bagna...niestety zaliczyłem wywrotkę przez korzeń zarośnięty trawą ;p
Jadąc już z Paprocan asfaltową drogą(Żelazną) w stronę Kobióra spotkaliśmy moje kumpele z klasy, które jechały właśnie do Tychów.
Gdy dojeżdżaliśmy do torów zobaczyliśmy...hmm nic nie zobaczyliśmy, bo kładki pod mostkiem nie było, widocznie ją wielka woda w czasie powodzi porwała, ale daliśmy sobie jakoś radę ;D
W drodze na Piasek przez las zrobiliśmy sobie kilkuminutową przerwę, aby się posilić...10 minut i jedziemy dalej. Następny przystanek to sklep spożywczy przy dworcu PKP w Piasku. Tomek kupił napój i jedziemy dalej już do parku pszczyńskiego. Tam pół godziny na ławce siedząc i podziwiając piękno tego miejsca. Pojeździliśmy troszkę po parku, a potem na rynek szukając początku trasy: Plessówka...nic nie znaleźliśmy, no to jeździmy po tej Pszczynie i jeździmy tylko po to żeby znaleźć jakiś plan miasta. Prawie 5km po samej Pszczynie, ale w końcu jest, na jakimś placu targowym...teraz szukamy Biura Informacji Turystycznej w Pszczynie, które o dziwo znajduję się przy samym wyjeździe z parku pszczyńskiego...zasięgnąłem tam porady gdzie dalej jechać.
Już w Ćwiklicach czułem się jak w raju...drogi bardzo dobrze oznakowane...Kobiór Centrum: 14,9km ;D
Przy samym Kobiórze znowu czegoś nie ma na trasie, tym razem całego mostu, wyrwa w drodze na głębokość ok. 2-2,5m a długość ok. 8-10m. Można tamtędy spokojnie przejść po rurach. Potem już spokojnie na Paprocany tą samą drogą, a na Gostyń niebieskim szlakiem na ul. Tyską. Widać było, że kondycja Tomkowi jeszcze nie dopisuje, ale myślę, że więcej takich wypadów i forma będzie się podnosić :D
Na osiedlu Kościuszki ja pojechałem na Dolne do domu, a Tomek na Górne...mnie troszkę już czas gonił, więc pojechaliśmy w swoje strony.
Trasa zajebistego wypadu:
Dom - Łaziska Górne - Średnie - Gostyń - Paprocany - 'Smolarnia' - Kobiór - Lasy kobiórskie - Piasek - park pszczyński - Pszczyna - Ćwilkice - Jankowice:Kolonia - Studzienice - Kobiór - Paprocany - Gostyń - Ł. Średnie - Dolne - Dom
- DST 76.71km
- Teren 20.00km
- Czas 03:47
- VAVG 20.28km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 300m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 czerwca 2010
Kategoria Powyżej 50km, Wyprawy
Bitwa Wyrska 2010
Wypad ma Bitwę Wyrską, której rekonstrukcja paradoksalnie jest organizowana na Gostyni ;pp
Paczka się zebrała o 13.30 na rynku i pojechaliśmy, było nas razem wszystkich pięciu ;)
najadłem się tam no i trzeba było to spalić w jakimś większym czy mniejszym stopniu, więc troszkę pojeździłem sobie dzisiaj :D
Pod wieczór ognicho u kumpla również na Gostyni, potem jeszcze mała wizyta na festynie...piwko, kiełbaska, gofr i to na tyle ;ppp
Trasa:
Dom - Mikołów rynek - Wyry - Gostyń(bitwa Wyrska) - Łaziska Średnie - Wierzysko - Mikołów - Dolne - Gostyń(ognisko) - Średnie - Górne - Dolne - Dom
Paczka się zebrała o 13.30 na rynku i pojechaliśmy, było nas razem wszystkich pięciu ;)
najadłem się tam no i trzeba było to spalić w jakimś większym czy mniejszym stopniu, więc troszkę pojeździłem sobie dzisiaj :D
Pod wieczór ognicho u kumpla również na Gostyni, potem jeszcze mała wizyta na festynie...piwko, kiełbaska, gofr i to na tyle ;ppp
Trasa:
Dom - Mikołów rynek - Wyry - Gostyń(bitwa Wyrska) - Łaziska Średnie - Wierzysko - Mikołów - Dolne - Gostyń(ognisko) - Średnie - Górne - Dolne - Dom
- DST 63.78km
- Teren 24.00km
- Czas 03:15
- VAVG 19.62km/h
- VMAX 54.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 550m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 maja 2010
Kategoria Powyżej 50km, Treningi, Wyprawy
Niespodziewane widoki ;p
Wybrałem się do Woszczyc, ponieważ zapowiadali, że padać raczej nie będzie no i z chmur również było widać, że ani jedna kropelka nie powinna spaść na Ziemię. Podczas jazdy nie padało, ale na drodze, szczególnie w lesie było dośc mokro, ale to nawet lepiej wpłynęło na moją jadę, jechało się szybciej, były mniejsze opory toczenia.
W Zgoniu jak i Królówce(częściowo) naprawili nawierzchnie, pięknie się jeździ, AVG Speed do Woszczyc wynosiło ok. 29 km/h ;D Jestem z tego wyniku zadowolony.
Potem już spadało, bo jechałem pod wiatr ;//
Gdy jechałem na "Baraniok" to zobaczyłem w lesie auto, a na masce kobieta i zobaczyłem również mężczyznę. Para ta okazywała sobie miłość. Pewnie się domyślicie jak to robiła ;ppp
Był to "niezapomniany widok".
Gdy jechałem z Wyr na Mikołów, miałem już totalnego doła, ale na szczęście z niego wyszedłem dość szybko ;)
Trasa:
Dom - Ł.Górne - Elektrownia - Gostyń - Mościska - Zgoń - Królówka - Woszczyce - "Baraniok" - Królówka - Zgoń - Gostyń - Wyry - Mikołów - Kamionka - Mikołów Centrum - Ł.Dolne - Dom
Czyli podsumowując: Objechałem cały powiat wzdłuż.
W Zgoniu jak i Królówce(częściowo) naprawili nawierzchnie, pięknie się jeździ, AVG Speed do Woszczyc wynosiło ok. 29 km/h ;D Jestem z tego wyniku zadowolony.
Potem już spadało, bo jechałem pod wiatr ;//
Gdy jechałem na "Baraniok" to zobaczyłem w lesie auto, a na masce kobieta i zobaczyłem również mężczyznę. Para ta okazywała sobie miłość. Pewnie się domyślicie jak to robiła ;ppp
Był to "niezapomniany widok".
Gdy jechałem z Wyr na Mikołów, miałem już totalnego doła, ale na szczęście z niego wyszedłem dość szybko ;)
Trasa:
Dom - Ł.Górne - Elektrownia - Gostyń - Mościska - Zgoń - Królówka - Woszczyce - "Baraniok" - Królówka - Zgoń - Gostyń - Wyry - Mikołów - Kamionka - Mikołów Centrum - Ł.Dolne - Dom
Czyli podsumowując: Objechałem cały powiat wzdłuż.
- DST 54.91km
- Teren 11.00km
- Czas 02:15
- VAVG 24.40km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 750m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 maja 2010
Kategoria MK, Powyżej 50km, Wyprawy
Gliwicka Masa Krytyczna ;D
Moja pierwsza i myślę, że nie ostatnia Masa Krytyczna w tym sezonie :D
Było wyśmienicie, ponad 10km kręcenia korbą po samym centrum Gliwic. Impreza świetnie zorganizowana, to moja ocena ;p
Na masę wybrałem się w drodze do celu z Claudec'em, a w drodze powrotnej było już nas czterech czyli Ja, Claudec, Adi i Indi.
--> Oficjalna strona GMK <--
Już nie mogę się doczekać następnej takiej imprezy :D
Polecam wszystkim gorąco!! ;-))
Było wyśmienicie, ponad 10km kręcenia korbą po samym centrum Gliwic. Impreza świetnie zorganizowana, to moja ocena ;p
Na masę wybrałem się w drodze do celu z Claudec'em, a w drodze powrotnej było już nas czterech czyli Ja, Claudec, Adi i Indi.
--> Oficjalna strona GMK <--
Już nie mogę się doczekać następnej takiej imprezy :D
Polecam wszystkim gorąco!! ;-))

- DST 67.70km
- Czas 03:30
- VAVG 19.34km/h
- VMAX 52.50km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 lipca 2009
Kategoria Powyżej 50km, Wyprawy
Orzesze - Woszczyce :)
o 17:30 spod "Biedronki" w Ł.G. wyruszyliśmy na popołudniową wycieczkę do Woszczyc na "Baraniok" ;d
trasa:
Łaziska Górne - Gostyń - Mościska - Zgoń - Królówka - Woszczyce "Baraniok" - Zawiść - Orzesze Centrum - Ornontowice - Bujaków - Ł.G :)
trasa była czasami dla nas bardzo "nie miła", ale jakoś z kumplem pokonaliśmy te przeszkody :)
trasa:
Łaziska Górne - Gostyń - Mościska - Zgoń - Królówka - Woszczyce "Baraniok" - Zawiść - Orzesze Centrum - Ornontowice - Bujaków - Ł.G :)
trasa była czasami dla nas bardzo "nie miła", ale jakoś z kumplem pokonaliśmy te przeszkody :)




- DST 56.50km
- Teren 3.00km
- Czas 02:22
- VAVG 23.87km/h
- VMAX 52.50km/h
- Temperatura 29.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 lipca 2009
Kategoria Powyżej 50km, Wyprawy
Wyprawa: Tychy Paprocany udana :))
Mała niedzielna(tradycyjna już) wycieczka. Tym razem do Tych na jezioro paprocańskie.
Jechaliśmy z kumplem nastepującą trasą:
Łaziska Górne - Wyry - Tychy - J. Paprocańskie
trasa powrotna była taka sama.
Objechaliśmy całe jezioro dookoła, było to jakieś 6km, głównie teren, ale zdarzały się asfaltowe odcinki :)
Wycieczkę w Tychach zakończyliśmy miłym akcentem, a mianowicie odwiedziliśmy McDonalds'a ;dd
Najedzeni i szczęśliwi wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Zamieszczam kilka fotek z wyprawy ;]
Jechaliśmy z kumplem nastepującą trasą:
Łaziska Górne - Wyry - Tychy - J. Paprocańskie
trasa powrotna była taka sama.
Objechaliśmy całe jezioro dookoła, było to jakieś 6km, głównie teren, ale zdarzały się asfaltowe odcinki :)
Wycieczkę w Tychach zakończyliśmy miłym akcentem, a mianowicie odwiedziliśmy McDonalds'a ;dd
Najedzeni i szczęśliwi wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Zamieszczam kilka fotek z wyprawy ;]




- DST 56.85km
- Teren 19.00km
- Czas 02:46
- VAVG 20.55km/h
- VMAX 51.50km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 lipca 2009
Kategoria Powyżej 50km, Wyprawy
Pszczyna po raz trzeci :)
Mała niedzielna wyprawa do Pszczyny :)
Dzisiejszym popołudniem wybrałem się z kumplem na rower :)
Wstępnym celem był Kobiór, ale potem zajechaliśmy do Pszczyny przez Piasek czyli standardowa trasa do tego miasta ;]
Byliśmy na rynku, zrobiłem parę fotek, a potem pojechaliśmy spowrotem :)
Dość długa, ale za to bardzo miła wyprawa :)
Dzisiejszym popołudniem wybrałem się z kumplem na rower :)
Wstępnym celem był Kobiór, ale potem zajechaliśmy do Pszczyny przez Piasek czyli standardowa trasa do tego miasta ;]
Byliśmy na rynku, zrobiłem parę fotek, a potem pojechaliśmy spowrotem :)
Dość długa, ale za to bardzo miła wyprawa :)



- DST 59.62km
- Teren 27.00km
- Czas 02:44
- VAVG 21.81km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 czerwca 2009
Kategoria Powyżej 50km, Wyprawy
Goczałkowice Zdrój - Zapora
Wyruszyłem o 8.00 rano z domu ;)
Było bardzo słonecznie i dzień zapowiadał się znakomicie. Moim pierwszym błędem, który popełniłem to był wjazd do lasu, ponieważ chciałem jechać na skróty, po 20 minutowej jeździe wybrnąłem cudem z "buszu" ;pp
Będąc już w Kobiórze "szło gładko jak po maśle", ale wkurzały mnie straszne dziury wypełnione po brzegi wodą ;//
W parku pszczyńskim zrobiłem parę fotek, później pojechałem na zaporę na J. Goczałkowickim, stamtąd również mam kilka zdjęć.
Gdy wjeżdżałem do centrum Pszczyny zorientowałem się, że powietrze schodzi z tylnego koła ;///
Postanowiłem pchać rower, ale spotkałem spoko kolesia, który dał mi stara dętkę łataną 28", ale dętka spokojnie weszła i wszystko było O.K. :)))
Potem już spokojnie wracałem do domu...mój rower wygląda masakryczne ;pp
Oto kilka zdjęć o których już wspominałem:
Było bardzo słonecznie i dzień zapowiadał się znakomicie. Moim pierwszym błędem, który popełniłem to był wjazd do lasu, ponieważ chciałem jechać na skróty, po 20 minutowej jeździe wybrnąłem cudem z "buszu" ;pp
Będąc już w Kobiórze "szło gładko jak po maśle", ale wkurzały mnie straszne dziury wypełnione po brzegi wodą ;//
W parku pszczyńskim zrobiłem parę fotek, później pojechałem na zaporę na J. Goczałkowickim, stamtąd również mam kilka zdjęć.
Gdy wjeżdżałem do centrum Pszczyny zorientowałem się, że powietrze schodzi z tylnego koła ;///
Postanowiłem pchać rower, ale spotkałem spoko kolesia, który dał mi stara dętkę łataną 28", ale dętka spokojnie weszła i wszystko było O.K. :)))
Potem już spokojnie wracałem do domu...mój rower wygląda masakryczne ;pp
Oto kilka zdjęć o których już wspominałem:




- DST 79.45km
- Teren 24.00km
- Czas 03:49
- VAVG 20.82km/h
- VMAX 57.50km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze