Wtorek, 29 czerwca 2010
Kategoria Powyżej 50km, Wyprawy
Pszczyna pełna przygód ;D
Pierwszy wypad do Pszczyny w tym roku, jakoś wcześniej nie było czasu i pogoda nie pozwalała.
Wybrałem się razem z Tomkiem i właśnie w z jego kołem zaczęły się problemy, okazało się, że dętka przebita ;// No to bierzemy tylne koło z innego roweru i pędzimy na Tychy, w lesie musieliśmy się posłużyć mapą, aby się nie zgubić. Komarów w 3 i trochę...jestem cały pogryziony xd
Jadąc niebieskim szlakiem na Paprocany, musieliśmy się przedzierać przez bagna...niestety zaliczyłem wywrotkę przez korzeń zarośnięty trawą ;p
Jadąc już z Paprocan asfaltową drogą(Żelazną) w stronę Kobióra spotkaliśmy moje kumpele z klasy, które jechały właśnie do Tychów.
Gdy dojeżdżaliśmy do torów zobaczyliśmy...hmm nic nie zobaczyliśmy, bo kładki pod mostkiem nie było, widocznie ją wielka woda w czasie powodzi porwała, ale daliśmy sobie jakoś radę ;D
W drodze na Piasek przez las zrobiliśmy sobie kilkuminutową przerwę, aby się posilić...10 minut i jedziemy dalej. Następny przystanek to sklep spożywczy przy dworcu PKP w Piasku. Tomek kupił napój i jedziemy dalej już do parku pszczyńskiego. Tam pół godziny na ławce siedząc i podziwiając piękno tego miejsca. Pojeździliśmy troszkę po parku, a potem na rynek szukając początku trasy: Plessówka...nic nie znaleźliśmy, no to jeździmy po tej Pszczynie i jeździmy tylko po to żeby znaleźć jakiś plan miasta. Prawie 5km po samej Pszczynie, ale w końcu jest, na jakimś placu targowym...teraz szukamy Biura Informacji Turystycznej w Pszczynie, które o dziwo znajduję się przy samym wyjeździe z parku pszczyńskiego...zasięgnąłem tam porady gdzie dalej jechać.
Już w Ćwiklicach czułem się jak w raju...drogi bardzo dobrze oznakowane...Kobiór Centrum: 14,9km ;D
Przy samym Kobiórze znowu czegoś nie ma na trasie, tym razem całego mostu, wyrwa w drodze na głębokość ok. 2-2,5m a długość ok. 8-10m. Można tamtędy spokojnie przejść po rurach. Potem już spokojnie na Paprocany tą samą drogą, a na Gostyń niebieskim szlakiem na ul. Tyską. Widać było, że kondycja Tomkowi jeszcze nie dopisuje, ale myślę, że więcej takich wypadów i forma będzie się podnosić :D
Na osiedlu Kościuszki ja pojechałem na Dolne do domu, a Tomek na Górne...mnie troszkę już czas gonił, więc pojechaliśmy w swoje strony.
Trasa zajebistego wypadu:
Dom - Łaziska Górne - Średnie - Gostyń - Paprocany - 'Smolarnia' - Kobiór - Lasy kobiórskie - Piasek - park pszczyński - Pszczyna - Ćwilkice - Jankowice:Kolonia - Studzienice - Kobiór - Paprocany - Gostyń - Ł. Średnie - Dolne - Dom
Wybrałem się razem z Tomkiem i właśnie w z jego kołem zaczęły się problemy, okazało się, że dętka przebita ;// No to bierzemy tylne koło z innego roweru i pędzimy na Tychy, w lesie musieliśmy się posłużyć mapą, aby się nie zgubić. Komarów w 3 i trochę...jestem cały pogryziony xd
Jadąc niebieskim szlakiem na Paprocany, musieliśmy się przedzierać przez bagna...niestety zaliczyłem wywrotkę przez korzeń zarośnięty trawą ;p
Jadąc już z Paprocan asfaltową drogą(Żelazną) w stronę Kobióra spotkaliśmy moje kumpele z klasy, które jechały właśnie do Tychów.
Gdy dojeżdżaliśmy do torów zobaczyliśmy...hmm nic nie zobaczyliśmy, bo kładki pod mostkiem nie było, widocznie ją wielka woda w czasie powodzi porwała, ale daliśmy sobie jakoś radę ;D
W drodze na Piasek przez las zrobiliśmy sobie kilkuminutową przerwę, aby się posilić...10 minut i jedziemy dalej. Następny przystanek to sklep spożywczy przy dworcu PKP w Piasku. Tomek kupił napój i jedziemy dalej już do parku pszczyńskiego. Tam pół godziny na ławce siedząc i podziwiając piękno tego miejsca. Pojeździliśmy troszkę po parku, a potem na rynek szukając początku trasy: Plessówka...nic nie znaleźliśmy, no to jeździmy po tej Pszczynie i jeździmy tylko po to żeby znaleźć jakiś plan miasta. Prawie 5km po samej Pszczynie, ale w końcu jest, na jakimś placu targowym...teraz szukamy Biura Informacji Turystycznej w Pszczynie, które o dziwo znajduję się przy samym wyjeździe z parku pszczyńskiego...zasięgnąłem tam porady gdzie dalej jechać.
Już w Ćwiklicach czułem się jak w raju...drogi bardzo dobrze oznakowane...Kobiór Centrum: 14,9km ;D
Przy samym Kobiórze znowu czegoś nie ma na trasie, tym razem całego mostu, wyrwa w drodze na głębokość ok. 2-2,5m a długość ok. 8-10m. Można tamtędy spokojnie przejść po rurach. Potem już spokojnie na Paprocany tą samą drogą, a na Gostyń niebieskim szlakiem na ul. Tyską. Widać było, że kondycja Tomkowi jeszcze nie dopisuje, ale myślę, że więcej takich wypadów i forma będzie się podnosić :D
Na osiedlu Kościuszki ja pojechałem na Dolne do domu, a Tomek na Górne...mnie troszkę już czas gonił, więc pojechaliśmy w swoje strony.
Trasa zajebistego wypadu:
Dom - Łaziska Górne - Średnie - Gostyń - Paprocany - 'Smolarnia' - Kobiór - Lasy kobiórskie - Piasek - park pszczyński - Pszczyna - Ćwilkice - Jankowice:Kolonia - Studzienice - Kobiór - Paprocany - Gostyń - Ł. Średnie - Dolne - Dom
- DST 76.71km
- Teren 20.00km
- Czas 03:47
- VAVG 20.28km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 300m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ty to masz wenę do pisania :P Mnie czasami się nie chce opisywać całej trasy itd.
Dzisiaj to siedzę cały dzień na dupie i odpoczywam, ostatnio za dużo na rowerze jeżdżę :P Claudec - 17:41 środa, 30 czerwca 2010 | linkuj
Dzisiaj to siedzę cały dzień na dupie i odpoczywam, ostatnio za dużo na rowerze jeżdżę :P Claudec - 17:41 środa, 30 czerwca 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!