Wybrałem się dzisiaj do Chudowa, ponieważ przestał padać deszcz, a po za tym każdy dzień bez roweru uważam za stracony, a troszkę tych dni już mam na "karku", a nie chciałem powiększać konta ;pp

Temperatura dla mnie w miarę odpowiednia, ze względu na ciśnienie miałem szczęście, bo było w miarę niskie i kontuzja nie dawała znaki podczas jazdy.
Trasa była bardzo prosta, lecz znowu muszę się poskarżyć na polskie drogi. Mianowice wjazd do Chudowa to same dziury. Owszem widnieje znak o istnieniu szkód górniczych, ale moim zdaniem, to lekka przesada, kilkaset metrów dalej nawierzchnia była już idealna. Jak jadę po asfalcie, to nie po jakimś nie wiadomo czym ;pp

Przebieg trasy:
Dom - Ł.Górne "Ameryka" - Kolonia Huta - Bujaków - Chudów-Zamek - Bujaków - "Brada" - Ł.Górne Centrum - "tereny rekreacyjne" - Dom

btw...na terenach rekreacyjnych obok stadiony, remontują nawierzchnię dla pieszych i ROWERZYSTÓW oczywiście!! ;-))

Po wyczyszczeniu napędu i nasmarowaniu go bardzo dokładnie wybrałem się na Kolonie hutę aby pograć z kumplami w siatkę. Wszystko byłoby OK, gdyby nie moja forma, a raczej jej brak!! ;pp

Wiatr czasem przeszkadzał, czasem wręcz pomagał i to bardzo dużo ;]

Na Gostyń z wiatrem AVG wynosiło 27km/h. pod wiatr było już troszkę gorzej, więcej pracy trzeba było włożyć, aby utrzymać średnią, niestety nie udało mi się to, ale i tak jestem z siebie zadowolony.

Wpis z warsztatu będzie zamieszczony troszkę później ;D

Na dobry początek zrobiłem sobie trening wytrzymałościowy,
z tego co pamiętam z moich obliczeń to AVG wynosiło ok. 27km/h :D

Trasa treningu:
Dom - Kopalniana - Piekiełko - Wieżysko - Wieża wodociągowa - Mikołów - Wielkie Planty - Dworzec PKP

Z kumplem umówiłem się na dworcu i pojechaliśmy na Kamionkę na boisko pograć w kosza, byliśmy tam ok. 2h, a następnie pojechaliśmy na "skałkę" posiedziałem tam ok. 1,5h i musiałem jechać, bo troszkę ciemno już było.
Dobrze, że mam lampki - jeden plus ;pp

Początkowym celem miały być Woszczyce, ale spotkałem kumpli i pojechaliśmy na Gostyń do kolegi ;)

Ekipy troszkę było:
Wiktor, Olaw, Tymek, Mateusz i Tomasz ;pp

Pojeździliśmy troszkę, ale srednia bardzo ładna jak na taką luźną jazdę z kumplami ;DD

Kolejny trening, od razu po przyjściu ze szkoły.
Za długo nie mogłem jeździć, bo nauka wzywa, hehe xDD

Po drodze spotkałem kumpla, pogadaliśmy i pojechałem, ob nie miałem czasu ;p

Wiatr prawie znikomy, nic tylko się cieszyć!!! ;))

Bardzo fajna trasa, dużo asfaltu i równie dużo błota, ale ogólnie pozwiedzałem co nieco miejsc i poznałem nową trasę rowerową ;)

Wyprawa z Claudec'em.
Dzięki za rady! ;-)

Wybrałem się na rower, bo po co marnować taki piękny dzień :))

Trasa:
Dom - Ł. Górne - EŁ - Lasoki - "Bana" - Gostyń - "Bana" - Ł. Średnie - Tereny rekreacyjne - Kopalniana - Dom

...w pewnym momencie 2km jechałem przez las no i niestety cały rower do czyszczenia :(

Ogólnie wszystko OK, forma "pomalutku" rośnie ;ppp

Kolejny trening...tym razem bardziej wyczerpujący niż poprzedni ;pp

Dla własnej wygody zamontowałem powtórnie siodełko i jechało się o wiele lepiej.

Trasa:
<em>Ł. Dolne - Ł. Górne - Kąty - "Elektrownia" - Lasoki - "Bana" - Gostyń -
Kopanina - Ł. Średnie - Dom</em>

Ogólnie było zajebiście, ale dokuczał wiatr, który wiał na twarz...
...aha byłbym zapomniał.
Zastanawiam się dlaczego niektórzy cykliści nie odpowiadają na podniesienie ręki
z kierownicy jako znak żegnania się...mogliby się niektórzy ludzie tego nauczyć ;]

Mały trening...najpierw do kumpla po odtłuszczacz.

Potem przejechałem się trasą na Wieżę wodociągową, niestety musiałem sobie poradzić bez siodełka, gdyż kupuje nowe, a stare już dawno zdjęte.

Ogólnie wszystko byłoby OK, ale tak mnie kolana bolały i zakwasy tak chwyciły, że nie wiem czy puszczą przez 3 dni ;pp

Malowanie radiowęzła w LO...musiałem jakoś dojechać, a więc wykorzystałem poczciwy rower ;p
gdy przyjechałem do domu byłem troszkę zbrudzony, ale trening się przydał ;)

Cały rower zbrudzony z błota, który pewnie usunę dopiero w lutym lub marcu.