Wpisy archiwalne w kategorii
Wyprawy
Dystans całkowity: | 2408.77 km (w terenie 613.00 km; 25.45%) |
Czas w ruchu: | 116:00 |
Średnia prędkość: | 20.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.50 km/h |
Suma podjazdów: | 26750 m |
Liczba aktywności: | 48 |
Średnio na aktywność: | 50.18 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 29 czerwca 2010
Kategoria Powyżej 50km, Wyprawy
Pszczyna pełna przygód ;D
Pierwszy wypad do Pszczyny w tym roku, jakoś wcześniej nie było czasu i pogoda nie pozwalała.
Wybrałem się razem z Tomkiem i właśnie w z jego kołem zaczęły się problemy, okazało się, że dętka przebita ;// No to bierzemy tylne koło z innego roweru i pędzimy na Tychy, w lesie musieliśmy się posłużyć mapą, aby się nie zgubić. Komarów w 3 i trochę...jestem cały pogryziony xd
Jadąc niebieskim szlakiem na Paprocany, musieliśmy się przedzierać przez bagna...niestety zaliczyłem wywrotkę przez korzeń zarośnięty trawą ;p
Jadąc już z Paprocan asfaltową drogą(Żelazną) w stronę Kobióra spotkaliśmy moje kumpele z klasy, które jechały właśnie do Tychów.
Gdy dojeżdżaliśmy do torów zobaczyliśmy...hmm nic nie zobaczyliśmy, bo kładki pod mostkiem nie było, widocznie ją wielka woda w czasie powodzi porwała, ale daliśmy sobie jakoś radę ;D
W drodze na Piasek przez las zrobiliśmy sobie kilkuminutową przerwę, aby się posilić...10 minut i jedziemy dalej. Następny przystanek to sklep spożywczy przy dworcu PKP w Piasku. Tomek kupił napój i jedziemy dalej już do parku pszczyńskiego. Tam pół godziny na ławce siedząc i podziwiając piękno tego miejsca. Pojeździliśmy troszkę po parku, a potem na rynek szukając początku trasy: Plessówka...nic nie znaleźliśmy, no to jeździmy po tej Pszczynie i jeździmy tylko po to żeby znaleźć jakiś plan miasta. Prawie 5km po samej Pszczynie, ale w końcu jest, na jakimś placu targowym...teraz szukamy Biura Informacji Turystycznej w Pszczynie, które o dziwo znajduję się przy samym wyjeździe z parku pszczyńskiego...zasięgnąłem tam porady gdzie dalej jechać.
Już w Ćwiklicach czułem się jak w raju...drogi bardzo dobrze oznakowane...Kobiór Centrum: 14,9km ;D
Przy samym Kobiórze znowu czegoś nie ma na trasie, tym razem całego mostu, wyrwa w drodze na głębokość ok. 2-2,5m a długość ok. 8-10m. Można tamtędy spokojnie przejść po rurach. Potem już spokojnie na Paprocany tą samą drogą, a na Gostyń niebieskim szlakiem na ul. Tyską. Widać było, że kondycja Tomkowi jeszcze nie dopisuje, ale myślę, że więcej takich wypadów i forma będzie się podnosić :D
Na osiedlu Kościuszki ja pojechałem na Dolne do domu, a Tomek na Górne...mnie troszkę już czas gonił, więc pojechaliśmy w swoje strony.
Trasa zajebistego wypadu:
Dom - Łaziska Górne - Średnie - Gostyń - Paprocany - 'Smolarnia' - Kobiór - Lasy kobiórskie - Piasek - park pszczyński - Pszczyna - Ćwilkice - Jankowice:Kolonia - Studzienice - Kobiór - Paprocany - Gostyń - Ł. Średnie - Dolne - Dom
Wybrałem się razem z Tomkiem i właśnie w z jego kołem zaczęły się problemy, okazało się, że dętka przebita ;// No to bierzemy tylne koło z innego roweru i pędzimy na Tychy, w lesie musieliśmy się posłużyć mapą, aby się nie zgubić. Komarów w 3 i trochę...jestem cały pogryziony xd
Jadąc niebieskim szlakiem na Paprocany, musieliśmy się przedzierać przez bagna...niestety zaliczyłem wywrotkę przez korzeń zarośnięty trawą ;p
Jadąc już z Paprocan asfaltową drogą(Żelazną) w stronę Kobióra spotkaliśmy moje kumpele z klasy, które jechały właśnie do Tychów.
Gdy dojeżdżaliśmy do torów zobaczyliśmy...hmm nic nie zobaczyliśmy, bo kładki pod mostkiem nie było, widocznie ją wielka woda w czasie powodzi porwała, ale daliśmy sobie jakoś radę ;D
W drodze na Piasek przez las zrobiliśmy sobie kilkuminutową przerwę, aby się posilić...10 minut i jedziemy dalej. Następny przystanek to sklep spożywczy przy dworcu PKP w Piasku. Tomek kupił napój i jedziemy dalej już do parku pszczyńskiego. Tam pół godziny na ławce siedząc i podziwiając piękno tego miejsca. Pojeździliśmy troszkę po parku, a potem na rynek szukając początku trasy: Plessówka...nic nie znaleźliśmy, no to jeździmy po tej Pszczynie i jeździmy tylko po to żeby znaleźć jakiś plan miasta. Prawie 5km po samej Pszczynie, ale w końcu jest, na jakimś placu targowym...teraz szukamy Biura Informacji Turystycznej w Pszczynie, które o dziwo znajduję się przy samym wyjeździe z parku pszczyńskiego...zasięgnąłem tam porady gdzie dalej jechać.
Już w Ćwiklicach czułem się jak w raju...drogi bardzo dobrze oznakowane...Kobiór Centrum: 14,9km ;D
Przy samym Kobiórze znowu czegoś nie ma na trasie, tym razem całego mostu, wyrwa w drodze na głębokość ok. 2-2,5m a długość ok. 8-10m. Można tamtędy spokojnie przejść po rurach. Potem już spokojnie na Paprocany tą samą drogą, a na Gostyń niebieskim szlakiem na ul. Tyską. Widać było, że kondycja Tomkowi jeszcze nie dopisuje, ale myślę, że więcej takich wypadów i forma będzie się podnosić :D
Na osiedlu Kościuszki ja pojechałem na Dolne do domu, a Tomek na Górne...mnie troszkę już czas gonił, więc pojechaliśmy w swoje strony.
Trasa zajebistego wypadu:
Dom - Łaziska Górne - Średnie - Gostyń - Paprocany - 'Smolarnia' - Kobiór - Lasy kobiórskie - Piasek - park pszczyński - Pszczyna - Ćwilkice - Jankowice:Kolonia - Studzienice - Kobiór - Paprocany - Gostyń - Ł. Średnie - Dolne - Dom
- DST 76.71km
- Teren 20.00km
- Czas 03:47
- VAVG 20.28km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 300m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 czerwca 2010
Kategoria Wyprawy
Ognisko klasowe...Gostyń
Wypad na ognisko klasowe ku czci zakończenia roku szkolnego Miarki 2oo9/2o1o.
Było nas chyba z 30 osób, jak nie mniej ;p Ogólnie --> ZAJEBIŚCIE!!
Ekipa wypaśna na maxa, co z tego, że deszcz i komary ;)
Już się nie mogę doczekać następnego. Pozdrowienia dla wszystkich z ogniska, którzy to czytają ;))
Było nas chyba z 30 osób, jak nie mniej ;p Ogólnie --> ZAJEBIŚCIE!!
Ekipa wypaśna na maxa, co z tego, że deszcz i komary ;)
Już się nie mogę doczekać następnego. Pozdrowienia dla wszystkich z ogniska, którzy to czytają ;))
- DST 25.55km
- Czas 01:11
- VAVG 21.59km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Mościska i spowrotem ;)
Krótka przejażdżka razem z Olafem i Wiktorem, właściwie to cały czas przed siebie...celu nie było ;p
Ostatecznie pojechaliśmy na Mościska i staliśmy w 'centrum' tej wioski jakieś 45 minut i dyskutowaliśmy, po co koło zamachowe w aucie/motorze i czy można by takie coś wsadzić do roweru xdd
+ zaliczyłem awarię tylnej przerzutki i chyba bd ją musiał wymienić w końcu ;/
+ przednia przerzutka również, ponieważ się skrzywiła...takie życie :((
Ostatecznie pojechaliśmy na Mościska i staliśmy w 'centrum' tej wioski jakieś 45 minut i dyskutowaliśmy, po co koło zamachowe w aucie/motorze i czy można by takie coś wsadzić do roweru xdd
+ zaliczyłem awarię tylnej przerzutki i chyba bd ją musiał wymienić w końcu ;/
+ przednia przerzutka również, ponieważ się skrzywiła...takie życie :((
- DST 31.73km
- Teren 4.00km
- Czas 01:32
- VAVG 20.69km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 czerwca 2010
Kategoria Wyprawy
Starganiec i bikeshop
Wypad do sklepu rowerowego z konieczności kupienia klocków hamulcowych do roweru Tomka ;p SOMIR zamknięty no to jedziemy na Krakowską i o dziwo OTWARTE!. Pełen profesjonalizm od razu widać ;D
Nowiutkie klocki kupione no to ciśniemy na Starganiec, ładnie przez lasy na kamionce przez 1,5km. Na Stargańcu siedzieliśmy chyba z godzinkę jak nie dłużej ;p
Ładnie w słoneczku siedząc na ławce i obserwując przejeżdżających rowerzystów :)
Wypad udany, pogoda w miarę, gdyby nie wiatr byłoby jeszcze fajniej ;)
Nowiutkie klocki kupione no to ciśniemy na Starganiec, ładnie przez lasy na kamionce przez 1,5km. Na Stargańcu siedzieliśmy chyba z godzinkę jak nie dłużej ;p
Ładnie w słoneczku siedząc na ławce i obserwując przejeżdżających rowerzystów :)
Wypad udany, pogoda w miarę, gdyby nie wiatr byłoby jeszcze fajniej ;)
- DST 34.62km
- Teren 10.00km
- Czas 01:43
- VAVG 20.17km/h
- VMAX 46.50km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 500m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 czerwca 2010
Kategoria Powyżej 50km, Wyprawy
Bitwa Wyrska 2010
Wypad ma Bitwę Wyrską, której rekonstrukcja paradoksalnie jest organizowana na Gostyni ;pp
Paczka się zebrała o 13.30 na rynku i pojechaliśmy, było nas razem wszystkich pięciu ;)
najadłem się tam no i trzeba było to spalić w jakimś większym czy mniejszym stopniu, więc troszkę pojeździłem sobie dzisiaj :D
Pod wieczór ognicho u kumpla również na Gostyni, potem jeszcze mała wizyta na festynie...piwko, kiełbaska, gofr i to na tyle ;ppp
Trasa:
Dom - Mikołów rynek - Wyry - Gostyń(bitwa Wyrska) - Łaziska Średnie - Wierzysko - Mikołów - Dolne - Gostyń(ognisko) - Średnie - Górne - Dolne - Dom
Paczka się zebrała o 13.30 na rynku i pojechaliśmy, było nas razem wszystkich pięciu ;)
najadłem się tam no i trzeba było to spalić w jakimś większym czy mniejszym stopniu, więc troszkę pojeździłem sobie dzisiaj :D
Pod wieczór ognicho u kumpla również na Gostyni, potem jeszcze mała wizyta na festynie...piwko, kiełbaska, gofr i to na tyle ;ppp
Trasa:
Dom - Mikołów rynek - Wyry - Gostyń(bitwa Wyrska) - Łaziska Średnie - Wierzysko - Mikołów - Dolne - Gostyń(ognisko) - Średnie - Górne - Dolne - Dom
- DST 63.78km
- Teren 24.00km
- Czas 03:15
- VAVG 19.62km/h
- VMAX 54.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 550m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Wypad do Miko...do Mc'a ;p
Jak w tytule wypad do Mc na kolację, początkowo z Wiktorem obraliśmy cel na frytki, ale potem przerodziło się to w dużą kolacyjkę ;pp
...a w McDonald's mały epizodzik z pewną dziewczyną, której imienia niestety nie zdążyliśmy poznać i teraz żałuję :(( Ale fajna laska ogólnie ;DD
...ale jeszcze wcześniej musieliśmy reagować poprzez wjazd na komisariat, bo jacyś goście zaczęli kopać drugiego, policja przyjechała i zrobiła porządek ;)
...a w McDonald's mały epizodzik z pewną dziewczyną, której imienia niestety nie zdążyliśmy poznać i teraz żałuję :(( Ale fajna laska ogólnie ;DD
...ale jeszcze wcześniej musieliśmy reagować poprzez wjazd na komisariat, bo jacyś goście zaczęli kopać drugiego, policja przyjechała i zrobiła porządek ;)
- DST 28.33km
- Teren 9.00km
- Czas 01:21
- VAVG 20.99km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 300m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Wypad w południe, potem siatka ;D
Szybki wypad w południe na Wierzysko, a potem na Elektro rzekomo zobaczyć wystawę starych samochodów z okazji industriady śląskiej, ale rozczarowaliśmy się bardzo. ponieważ nic nie zastaliśmy :(
Pojechaliśmy dalej, na Centrum, po drodze krótki przystanek na Cieszyńskiej na jakiś 'drink' i ruszamy dalej. Temperatura niesamowita, nie dało się porostu jechać...jednym słowem SKWAR!
Wypad z Wiktorem i Olafem.
Około 19.30 wyruszyłem jeszcze na Kolonię Hutę, aby pograć w siatkę. Pierwszy raz od zabiegu...nie jest źle ;pp
Droga powrotna to tylko ucieczka przed wielką burzą jak się później okazało ;o
Pojechaliśmy dalej, na Centrum, po drodze krótki przystanek na Cieszyńskiej na jakiś 'drink' i ruszamy dalej. Temperatura niesamowita, nie dało się porostu jechać...jednym słowem SKWAR!
Wypad z Wiktorem i Olafem.
Około 19.30 wyruszyłem jeszcze na Kolonię Hutę, aby pograć w siatkę. Pierwszy raz od zabiegu...nie jest źle ;pp
Droga powrotna to tylko ucieczka przed wielką burzą jak się później okazało ;o
- DST 34.77km
- Teren 11.00km
- Czas 01:37
- VAVG 21.51km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 200m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 maja 2010
Kategoria Powyżej 50km, Treningi, Wyprawy
Niespodziewane widoki ;p
Wybrałem się do Woszczyc, ponieważ zapowiadali, że padać raczej nie będzie no i z chmur również było widać, że ani jedna kropelka nie powinna spaść na Ziemię. Podczas jazdy nie padało, ale na drodze, szczególnie w lesie było dośc mokro, ale to nawet lepiej wpłynęło na moją jadę, jechało się szybciej, były mniejsze opory toczenia.
W Zgoniu jak i Królówce(częściowo) naprawili nawierzchnie, pięknie się jeździ, AVG Speed do Woszczyc wynosiło ok. 29 km/h ;D Jestem z tego wyniku zadowolony.
Potem już spadało, bo jechałem pod wiatr ;//
Gdy jechałem na "Baraniok" to zobaczyłem w lesie auto, a na masce kobieta i zobaczyłem również mężczyznę. Para ta okazywała sobie miłość. Pewnie się domyślicie jak to robiła ;ppp
Był to "niezapomniany widok".
Gdy jechałem z Wyr na Mikołów, miałem już totalnego doła, ale na szczęście z niego wyszedłem dość szybko ;)
Trasa:
Dom - Ł.Górne - Elektrownia - Gostyń - Mościska - Zgoń - Królówka - Woszczyce - "Baraniok" - Królówka - Zgoń - Gostyń - Wyry - Mikołów - Kamionka - Mikołów Centrum - Ł.Dolne - Dom
Czyli podsumowując: Objechałem cały powiat wzdłuż.
W Zgoniu jak i Królówce(częściowo) naprawili nawierzchnie, pięknie się jeździ, AVG Speed do Woszczyc wynosiło ok. 29 km/h ;D Jestem z tego wyniku zadowolony.
Potem już spadało, bo jechałem pod wiatr ;//
Gdy jechałem na "Baraniok" to zobaczyłem w lesie auto, a na masce kobieta i zobaczyłem również mężczyznę. Para ta okazywała sobie miłość. Pewnie się domyślicie jak to robiła ;ppp
Był to "niezapomniany widok".
Gdy jechałem z Wyr na Mikołów, miałem już totalnego doła, ale na szczęście z niego wyszedłem dość szybko ;)
Trasa:
Dom - Ł.Górne - Elektrownia - Gostyń - Mościska - Zgoń - Królówka - Woszczyce - "Baraniok" - Królówka - Zgoń - Gostyń - Wyry - Mikołów - Kamionka - Mikołów Centrum - Ł.Dolne - Dom
Czyli podsumowując: Objechałem cały powiat wzdłuż.
- DST 54.91km
- Teren 11.00km
- Czas 02:15
- VAVG 24.40km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 750m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 maja 2010
Kategoria MK, Powyżej 50km, Wyprawy
Gliwicka Masa Krytyczna ;D
Moja pierwsza i myślę, że nie ostatnia Masa Krytyczna w tym sezonie :D
Było wyśmienicie, ponad 10km kręcenia korbą po samym centrum Gliwic. Impreza świetnie zorganizowana, to moja ocena ;p
Na masę wybrałem się w drodze do celu z Claudec'em, a w drodze powrotnej było już nas czterech czyli Ja, Claudec, Adi i Indi.
--> Oficjalna strona GMK <--
Już nie mogę się doczekać następnej takiej imprezy :D
Polecam wszystkim gorąco!! ;-))
Było wyśmienicie, ponad 10km kręcenia korbą po samym centrum Gliwic. Impreza świetnie zorganizowana, to moja ocena ;p
Na masę wybrałem się w drodze do celu z Claudec'em, a w drodze powrotnej było już nas czterech czyli Ja, Claudec, Adi i Indi.
--> Oficjalna strona GMK <--
Już nie mogę się doczekać następnej takiej imprezy :D
Polecam wszystkim gorąco!! ;-))

- DST 67.70km
- Czas 03:30
- VAVG 19.34km/h
- VMAX 52.50km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa-trening na Kobiór.
Gdy przestał padać deszcz zdecydowałem się po długich namyśleniach na wypad na Kobiór. Uważam, że była to trafna decyzja, musiałem i muszę nadal docierać oponki, a po za tym jak już wspomniałem forma tak spadła, że wypadało by ją troszkę "dźwignąć" do góry ;p
Musiałem się przeprawić przez las dzielący Gostyń i Kobiór...to była prawdziwa udręka. Przejeżdżające samochody zaledwie metr ode mnie zdenerwowały mnie do takiego stopnia, że powrotna droga była całkowicie inna. Gdy znalazłem się już u celu wyprawy, przyszło mi przejechać przez 5m rwącej "rzeczki". Na co dzień jest ona bardzo mała, czasem jej nawet nie widać zza krzaków, ale dziś pokazała swoje oblicze. Gdy przejechałem obok stawu, udałem się na rondo w centrum, później dość duża rundka wokół Kobióru, no i wracamy... ;D
Tym razem już lasem...niestety moja znajomość tego lasu już po raz wtóry okazała się znikoma, efektem było 20 minut spędzonych w samym lesie ;)
W Łaziskach jeszcze do Tesco(bo po drodze) no i do domciu.
Rower cały w błocie, ubrania z resztą też. Czeka mnie wielkie mycie w sobotę.
Musiałem się przeprawić przez las dzielący Gostyń i Kobiór...to była prawdziwa udręka. Przejeżdżające samochody zaledwie metr ode mnie zdenerwowały mnie do takiego stopnia, że powrotna droga była całkowicie inna. Gdy znalazłem się już u celu wyprawy, przyszło mi przejechać przez 5m rwącej "rzeczki". Na co dzień jest ona bardzo mała, czasem jej nawet nie widać zza krzaków, ale dziś pokazała swoje oblicze. Gdy przejechałem obok stawu, udałem się na rondo w centrum, później dość duża rundka wokół Kobióru, no i wracamy... ;D
Tym razem już lasem...niestety moja znajomość tego lasu już po raz wtóry okazała się znikoma, efektem było 20 minut spędzonych w samym lesie ;)
W Łaziskach jeszcze do Tesco(bo po drodze) no i do domciu.
Rower cały w błocie, ubrania z resztą też. Czeka mnie wielkie mycie w sobotę.
- DST 44.53km
- Teren 17.50km
- Czas 01:58
- VAVG 22.64km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 200m
- Sprzęt Giant Sierra 2006
- Aktywność Jazda na rowerze